Theatre Royal Haymarket
Vampire Kingdom :: Zjednoczone Królestwo :: Anglia :: Londyn
Strona 1 z 2 • Share
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Theatre Royal Haymarket
Nadszedł ten wyczekiwany przez wszystkich dzień. Niestety, pogoda nie chciała sprzyjać i musiało porządnie padać. Uroki kraju brytyjskiego. Mimo tej deszczowej pogody w sam wieczór, nikomu nie przeszkodził by zjawić się na spektaklu, a później wziąć udział w bankiecie.
Budynek stanął otworem dla klientów i najważniejszych osobistości. Najbardziej oczekiwano przybycia Księcia Edwarda. Gości witano uściskiem dłoni, czy lekkim skinieniem głowy. Pojawili się Lordowie, zasiadający w Izbanch. Polityka u nich jest na porządku dziennnym. Pojawiały się także piękne damy, odziane w bardzo szykowne suknie, ukazujące swój wdzięk i elegancję.
Nie da sie ukryć, że wśród ludzkiej społeczności, uśmiechniętej żywo lub sztucznie, zmieszały się wampiry. Nikt zaś nie zwracał na nich uwagi. A znajomości zawarte pozostawały w pozytywnym świetle, niezależnie od tego, czy zawierało się pakt z "diabłem".
Sala teatralna, przygotowana do spektaklu, powoli się zapełniała. To była jedna z ważnych ról dla Julii Brekker, ponieważ oglądać ją będzie Książę Edward. Reżyser i pozostali pracownicy jedynie pod tym względem patrzyli, aby dziewczyna dobrze wypadła. Właściwie to oczekiwano tego samego po pozostałych aktorach biorących dzisiaj udział.
Wystawiana dzisiaj sztuka to "The Wicked World", którą reżyser postanowił wznowić i na nowo wystawiać po niedługiej przerwie.
___________________
Do eventu może dołączyć każdy. Większa jednak uwaga i zdarzenia, mogą być bardziej skupione na postaciach, które się zapisały. Jako że są świadome tego, co może się im przytrafić. A atrakcji nie powinno brakować.
Kolejka dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta.
Uczestnicy którzy się zapisali: Christopher McQueen, Julia Brekker, Victor Alexson, Mazikeen, Pierce, Akasha McQueen
Budynek stanął otworem dla klientów i najważniejszych osobistości. Najbardziej oczekiwano przybycia Księcia Edwarda. Gości witano uściskiem dłoni, czy lekkim skinieniem głowy. Pojawili się Lordowie, zasiadający w Izbanch. Polityka u nich jest na porządku dziennnym. Pojawiały się także piękne damy, odziane w bardzo szykowne suknie, ukazujące swój wdzięk i elegancję.
Nie da sie ukryć, że wśród ludzkiej społeczności, uśmiechniętej żywo lub sztucznie, zmieszały się wampiry. Nikt zaś nie zwracał na nich uwagi. A znajomości zawarte pozostawały w pozytywnym świetle, niezależnie od tego, czy zawierało się pakt z "diabłem".
Sala teatralna, przygotowana do spektaklu, powoli się zapełniała. To była jedna z ważnych ról dla Julii Brekker, ponieważ oglądać ją będzie Książę Edward. Reżyser i pozostali pracownicy jedynie pod tym względem patrzyli, aby dziewczyna dobrze wypadła. Właściwie to oczekiwano tego samego po pozostałych aktorach biorących dzisiaj udział.
Wystawiana dzisiaj sztuka to "The Wicked World", którą reżyser postanowił wznowić i na nowo wystawiać po niedługiej przerwie.
___________________
Do eventu może dołączyć każdy. Większa jednak uwaga i zdarzenia, mogą być bardziej skupione na postaciach, które się zapisały. Jako że są świadome tego, co może się im przytrafić. A atrakcji nie powinno brakować.
Kolejka dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta.
Uczestnicy którzy się zapisali: Christopher McQueen, Julia Brekker, Victor Alexson, Mazikeen, Pierce, Akasha McQueen
- Cromwell
- Administrator
- Tytuł : Lord ProtektorZawód : Admin / Mistrz GryPunkty : 0
Re: Theatre Royal Haymarket
/ po wszystkich grach
Na ten bankiet wybrać się postanowił także Christopher, za towarzyszkę zabierając ze sobą Mazikeen Pierce. Jego nową córkę. Zapewne pojawienie się tej dziewczyny wzbudzi zainteresowanie przebywających tutaj ludzi, nie biorąc pod uwagę wampirów. Chris zdawał sobie jednak sprawę z ryzyka jakiego się podjął. Miał już wcześniej stawić się w Radze z powodu swojego porwania, to jeszcze dochodzi mu druga sprawa - że nie zarejestrował jeszcze Mazikeen. Mówi się trudno. O ile nie spotka tutaj żadnego członka Rady Wampirzej, będzie dobrze. Ciekaw był tego, czy jego matka ma zamiar się zjawić. Dawno jej nie widział. Słyszał że otworzyła burdel, ale interesy jego prowadzenia zapewne spadną na niego. Czemu by nie? Chętnie by takie miejsce poprowadził dla podwójnych korzyści. Nie teraz o tym myślmy.
Mimo paskudnej pogody, zajechał powozem ze swoją córką i pomógł jej wysiąść. Zadbał o jej porządny wygląd i wcześniejszy posiłek, by zjadła całej ludzkiej widowni. Jak miała się godnie prezentować, to musiał o wszystko zadbać. Jej rola będzie miała tutaj dla niego duże znaczenie. Skierował się z Mazikeen do środka, użyczając jej swojego ramienia. Mieli grę pozorów, udając dobrze dobraną parę. A jej zniknięcie, miała tłumaczyć wyjazdem randkowym.
Na ten bankiet wybrać się postanowił także Christopher, za towarzyszkę zabierając ze sobą Mazikeen Pierce. Jego nową córkę. Zapewne pojawienie się tej dziewczyny wzbudzi zainteresowanie przebywających tutaj ludzi, nie biorąc pod uwagę wampirów. Chris zdawał sobie jednak sprawę z ryzyka jakiego się podjął. Miał już wcześniej stawić się w Radze z powodu swojego porwania, to jeszcze dochodzi mu druga sprawa - że nie zarejestrował jeszcze Mazikeen. Mówi się trudno. O ile nie spotka tutaj żadnego członka Rady Wampirzej, będzie dobrze. Ciekaw był tego, czy jego matka ma zamiar się zjawić. Dawno jej nie widział. Słyszał że otworzyła burdel, ale interesy jego prowadzenia zapewne spadną na niego. Czemu by nie? Chętnie by takie miejsce poprowadził dla podwójnych korzyści. Nie teraz o tym myślmy.
Mimo paskudnej pogody, zajechał powozem ze swoją córką i pomógł jej wysiąść. Zadbał o jej porządny wygląd i wcześniejszy posiłek, by zjadła całej ludzkiej widowni. Jak miała się godnie prezentować, to musiał o wszystko zadbać. Jej rola będzie miała tutaj dla niego duże znaczenie. Skierował się z Mazikeen do środka, użyczając jej swojego ramienia. Mieli grę pozorów, udając dobrze dobraną parę. A jej zniknięcie, miała tłumaczyć wyjazdem randkowym.
- Christopher McQueen
- Tytuł : SzlachcicWiek : 320 (22/298)Zawód : HandlarzUmiejętności : Psychokineza, Czytanie w myślachPunkty : 6
Re: Theatre Royal Haymarket
/ Po wszystkich grach
SUKNIA
Dla Mazikeen był to czas, w którym miała okazję by się nie tylko wykazać, ale i pokazać z tej strony z której nikt jej jeszcze nie poznał. Stała się wampirem, dzieckiem nocy które dopiero co wkracza w ten świat. Okazja jaka ją spotkała, nie była dla niej nowością. Uprzedzona została o wyjściu jeszcze będąc człowiekiem. Jednak nie spodziewała się, że po przemianie Christopher pozwoli jej wyjść między ludzi. No fakt, dał jej ultimatum. Wyjdzie jeśli się posili, porządnie...oraz dopiero po ustaleniu tego jak i czemu nagle zniknęła. Dlatego teraz dumnie szła podpierając się swego wampirzego ojca. W dłoniach miała znów swoją ulubioną parasolkę, którą poprosiła o przerobienie. Zostawiała ją oczywiście u boku ojca by ten miał pewność, że nie wywinie czegoś nieodpowiedniego. Pogoda mimo swego paskudnego humoru nie popsuła nastrojów zbierających się gości. Mazikeen miała okazję pierwszy raz pojawić się w takim miejscu, chociaż nie raz i nie dwa była na niego proszona. Musiała udawać szczęśliwie zakochaną. Hm...czego się nie robi dla ojca? Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem na samą myśl, jak to wygląda po czym bardziej wtuliła się w wampira z nadzieją, że w razie czego wesprze ją w jej "szale nowicjuszki".
SUKNIA
Dla Mazikeen był to czas, w którym miała okazję by się nie tylko wykazać, ale i pokazać z tej strony z której nikt jej jeszcze nie poznał. Stała się wampirem, dzieckiem nocy które dopiero co wkracza w ten świat. Okazja jaka ją spotkała, nie była dla niej nowością. Uprzedzona została o wyjściu jeszcze będąc człowiekiem. Jednak nie spodziewała się, że po przemianie Christopher pozwoli jej wyjść między ludzi. No fakt, dał jej ultimatum. Wyjdzie jeśli się posili, porządnie...oraz dopiero po ustaleniu tego jak i czemu nagle zniknęła. Dlatego teraz dumnie szła podpierając się swego wampirzego ojca. W dłoniach miała znów swoją ulubioną parasolkę, którą poprosiła o przerobienie. Zostawiała ją oczywiście u boku ojca by ten miał pewność, że nie wywinie czegoś nieodpowiedniego. Pogoda mimo swego paskudnego humoru nie popsuła nastrojów zbierających się gości. Mazikeen miała okazję pierwszy raz pojawić się w takim miejscu, chociaż nie raz i nie dwa była na niego proszona. Musiała udawać szczęśliwie zakochaną. Hm...czego się nie robi dla ojca? Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem na samą myśl, jak to wygląda po czym bardziej wtuliła się w wampira z nadzieją, że w razie czego wesprze ją w jej "szale nowicjuszki".
Ostatnio zmieniony przez Mazikeen Pierce dnia 22/07/17, 10:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
- Mazikeen Pierce
- Tytuł : Adwokat DiabłaWiek : 28 latZawód : AdwokatUmiejętności : Jazda konna, Zabójca, JasnowidzeniePunkty : 27
Re: Theatre Royal Haymarket
/ jakiś czas po spotkaniu z Victorem i Freyą
SUKNIA
Od spotkania z tajemniczą kobietą oraz mężczyzną imieniem Victor. Akasha, a raczej nasza kochana księżniczka Wiktoria, która nie miała zielonego pojęcia, że pojawi się tutaj jej krewniak. Jednak gdyby wiedziała nie pojawiłaby się tutaj. Mimo, że pragnęła wrócić do dawnego życia, musiała jeszcze ogarnąć to wszystko co się działo. Do tego...musiała wymyślić też, jak wytłumaczy swoją nieobecność. Dlatego dostała się do zamku gdy wszyscy spali, wybrała z szafy kilka swoich sukni i wymknęła się nim nadszedł ranek. Koczowała jak zawsze w tunelach pod zamkiem, tam była bezpieczna nie musiała się przejmować, że ktoś się może tam zakręcić. Wymykała się na polowania starając się nie zabić niewinnych osób. Gdy się posilała wracała. Dzisiaj jednak było inaczej. Posiliła się i wróciła by się tylko przebrać a potem znów zniknęła. Udała się na przedstawienie. Nie liczyła na to, że dostanie się na bankiet. Nikt jej tam przecież nie wpuści, bo nikt jej nie zna. Dlatego gdy znalazła się na miejscu mimo niepogody wmieszała się w tłum z nadzieją, że nie zostanie rozpoznana. Zaraz potem wygodnie usiadła sobie czekając na rozpoczęcie.
SUKNIA
Od spotkania z tajemniczą kobietą oraz mężczyzną imieniem Victor. Akasha, a raczej nasza kochana księżniczka Wiktoria, która nie miała zielonego pojęcia, że pojawi się tutaj jej krewniak. Jednak gdyby wiedziała nie pojawiłaby się tutaj. Mimo, że pragnęła wrócić do dawnego życia, musiała jeszcze ogarnąć to wszystko co się działo. Do tego...musiała wymyślić też, jak wytłumaczy swoją nieobecność. Dlatego dostała się do zamku gdy wszyscy spali, wybrała z szafy kilka swoich sukni i wymknęła się nim nadszedł ranek. Koczowała jak zawsze w tunelach pod zamkiem, tam była bezpieczna nie musiała się przejmować, że ktoś się może tam zakręcić. Wymykała się na polowania starając się nie zabić niewinnych osób. Gdy się posilała wracała. Dzisiaj jednak było inaczej. Posiliła się i wróciła by się tylko przebrać a potem znów zniknęła. Udała się na przedstawienie. Nie liczyła na to, że dostanie się na bankiet. Nikt jej tam przecież nie wpuści, bo nikt jej nie zna. Dlatego gdy znalazła się na miejscu mimo niepogody wmieszała się w tłum z nadzieją, że nie zostanie rozpoznana. Zaraz potem wygodnie usiadła sobie czekając na rozpoczęcie.
- Akasha McQueen
- p. Wiktoria Koburg
- Tytuł : KsieżniczkaWiek : 22Zawód : Księżniczki nie pracująUmiejętności : JasnowidzeniePunkty : 24
Re: Theatre Royal Haymarket
Jakby mogło zabraknąć Victora na spotkaniu całej śmietanki Wielkiej Brytanii? Przecież to najlepszy sklep z cukierkami jaki można sobie wymarzyć. Wchodzisz i bierzesz co chcesz. Nie był tutaj w interesie Rady, a bardziej w swoim własnym. Liczył poznać księcia i przeprowadzenia na nim małego testu, czy nadaje się w roli wspólnika, jak to kiedyś robił z przedstawicielami rządu, a nawet rodziny królewskiej tego wspaniałego kraju. Miał udziały w koloniach Brytyjskich, a przede wszystkim w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Szukał czegoś co może pomóc mu w badaniach, a nawet może zmienić wampirzy świat. Posiada wielkie marzenia i ambicje, które zrealizuje... nawet po trupach.
Przyszedł na przedstawienie - jak zwykle wyglądając bosko - marynarka, koszula, spodnie, wszystko robione na zamówienie, materiał z najwyższej półki. Zawsze prezentował się w czerni i bieli, to były jego kolory. Nie chciał dzisiaj żadnych niespodzianek, dlatego usiadł w swojej, prywatnej loży na balkonie czekając na przedstawienie. Miał bardzo dobry widok na wielu gości, ale wzrokiem szukał tylko księcia.
Przyszedł na przedstawienie - jak zwykle wyglądając bosko - marynarka, koszula, spodnie, wszystko robione na zamówienie, materiał z najwyższej półki. Zawsze prezentował się w czerni i bieli, to były jego kolory. Nie chciał dzisiaj żadnych niespodzianek, dlatego usiadł w swojej, prywatnej loży na balkonie czekając na przedstawienie. Miał bardzo dobry widok na wielu gości, ale wzrokiem szukał tylko księcia.
- Victor Alexson
- Tytuł : Stara arystokracjaWiek : 32 (936)Zawód : Członek Rady NaczelnejUmiejętności : Kontrola nad zwierzętami.Punkty : 7
Re: Theatre Royal Haymarket
Czy Akasha myślała, że zostanie nie zauważona? Jej próby przeniknięcia i przemieszczania się zwracały na siebie uwagę nie jednej osoby. Zaczęły się szepty między damami, które podejrzewały ją o bycie podobną do wnuczki Królowej Wiktorii. Mimo iż Akasha wyglądała bladziej, pozostawała taką samą dziewczyną jaką znało wiele osób. Kto by nie znał królewskiej rodziny?
- Czy to nie ta zaginiona wnuczka królowej?
- Jest do niej bardzo podobna.
- Co się z nią działo przez tyle czasu?
- Tak szybko się odnalazła? Nikt nie wspomniał o jej odnalezieniu.
Takie mniej więcej dało się słyszeć szepty między osobami, które ją dostrzegły. Akasha stała się stopniowo tematem zainteresowań.
Lecz nie tylko ona. Ponieważ wejście Christophera i Mazikeen również zwróciło uwagę wielu osobom. Szczególnie wysoko postawieni Lordowie i urzędnicy zainteresowali się jej pojawieniem. Nie omieszkali nawet podejść by się przywitać.
- Panno Pierce! Co się z Panią działo? Próbowaliśmy się z panią skontaktować, ale nagle pani zniknęła. Niepokoiliśmy się o panią.
Powiedział jeden z mężczyzn w średnim wieku, lekko przy kościach, wyciągając nawet rękę by móc ucałować jej wierzch dłoni. Był to jeden z jej stałych klientów, któremu pomogła uratować syna z tarapatów. Jako ojciec oczywiście syna ukarał swoimi metodami.
Z kolei drugi mężczyzna zauważył iż Pierce nie była sama.
- Pan McQueen? Dawno Pana nie widziałem.
Wyciągnął w jego stronę dłoń, nie ukrywając zaskoczenia, że oboje tutaj byli razem. Pierwszy raz zobaczyli Mazikeen w towarzystwie mężczyzny.
Zainteresowanie ich osobami wzbudziło także u osób, które wampiry raczej nie chciałyby widzieć na oczy - łowcy. Używając kamuflażu, podając się za kogoś kim nie są, obserwowali kilka wampirzych osobistości. W takim tłumie ludzi, nie sposób było można ich dostrzec.
Z kolei do Victora Alexona podeszła żona jednego z Lordów, zainteresowana jego młodzieńczą postawą.
- Pan mi kogoś przypomina. Znamy się może?
Kobieta ta była w średnim wieku, a jej blond włosy posiadały gdzieniegdzie srebrne pasemka. Wyglądała oczywiście na porządną damę, ale ze swoimi zasadami.
Ogólnie wszystkich zaczęto zapraszać na salę, by zajęli swoje miejsca na widowni, zanim zacznie się przedstawienie.
___________________
Z góry przepraszam za zwłokę. Kolejka dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta.
Uczestnicy którzy się zapisali: Christopher McQueen, Julia Brekker, Victor Alexson, Mazikeen, Pierce, Akasha McQueen
- Czy to nie ta zaginiona wnuczka królowej?
- Jest do niej bardzo podobna.
- Co się z nią działo przez tyle czasu?
- Tak szybko się odnalazła? Nikt nie wspomniał o jej odnalezieniu.
Takie mniej więcej dało się słyszeć szepty między osobami, które ją dostrzegły. Akasha stała się stopniowo tematem zainteresowań.
Lecz nie tylko ona. Ponieważ wejście Christophera i Mazikeen również zwróciło uwagę wielu osobom. Szczególnie wysoko postawieni Lordowie i urzędnicy zainteresowali się jej pojawieniem. Nie omieszkali nawet podejść by się przywitać.
- Panno Pierce! Co się z Panią działo? Próbowaliśmy się z panią skontaktować, ale nagle pani zniknęła. Niepokoiliśmy się o panią.
Powiedział jeden z mężczyzn w średnim wieku, lekko przy kościach, wyciągając nawet rękę by móc ucałować jej wierzch dłoni. Był to jeden z jej stałych klientów, któremu pomogła uratować syna z tarapatów. Jako ojciec oczywiście syna ukarał swoimi metodami.
Z kolei drugi mężczyzna zauważył iż Pierce nie była sama.
- Pan McQueen? Dawno Pana nie widziałem.
Wyciągnął w jego stronę dłoń, nie ukrywając zaskoczenia, że oboje tutaj byli razem. Pierwszy raz zobaczyli Mazikeen w towarzystwie mężczyzny.
Zainteresowanie ich osobami wzbudziło także u osób, które wampiry raczej nie chciałyby widzieć na oczy - łowcy. Używając kamuflażu, podając się za kogoś kim nie są, obserwowali kilka wampirzych osobistości. W takim tłumie ludzi, nie sposób było można ich dostrzec.
Z kolei do Victora Alexona podeszła żona jednego z Lordów, zainteresowana jego młodzieńczą postawą.
- Pan mi kogoś przypomina. Znamy się może?
Kobieta ta była w średnim wieku, a jej blond włosy posiadały gdzieniegdzie srebrne pasemka. Wyglądała oczywiście na porządną damę, ale ze swoimi zasadami.
Ogólnie wszystkich zaczęto zapraszać na salę, by zajęli swoje miejsca na widowni, zanim zacznie się przedstawienie.
___________________
Z góry przepraszam za zwłokę. Kolejka dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta.
Uczestnicy którzy się zapisali: Christopher McQueen, Julia Brekker, Victor Alexson, Mazikeen, Pierce, Akasha McQueen
- Cromwell
- Administrator
- Tytuł : Lord ProtektorZawód : Admin / Mistrz GryPunkty : 0
Re: Theatre Royal Haymarket
Akasha nie spodziewała się, że ktoś ją tutaj rozpozna. W końcu starała się...ale widać za słabo. Musiała też przyznać, że doskonale słyszała ów szepty co ją zaczęło nieco irytować. Na szczęście, była najedzona więc nie rzuci się do gardła żadnej plotkarskiej babie o ile, sama nie zostanie w końcu sprowokowana. Jednak, nie to ją tak przeraziło a świadomość, że skoro damy obecne na sali dostrzegły ją, rozpoznały mimo przebrania...zapewne też i jej własna rodzina ją rozpozna. W końcu Książę był obecny na sali. Zacisnęła nerwowo dłoń na własnej sukni i powoli skierowała swe lico w stronę plotkujących kobiet.
- Zapewne pomyliły mnie Panie z kimś innym.
Odezwała się słodko, ale głos ją zdradzał, miała cichą nadzieję, że żadna z kobiet nie bywała na zamku i nie miała z nią do czynienia za dziecka. Inaczej...jej los byłby przypieczętowany. Była z rodu królewskiego, a jak każdy z rodziny królewskiej tak i ona miała swoje znamię na prawym ramieniu o czym wiedzieli tylko najbliżsi z rodziny i zaufani ludzie, którzy krążyli wokół rodziny królewskiej. Zmierzyła kobiety wzrokiem by po chwili przenieść spojrzenie w stronę sceny z nadzieją, że "pogłoski" nie dotrą do gościa honorowego.
- Zapewne pomyliły mnie Panie z kimś innym.
Odezwała się słodko, ale głos ją zdradzał, miała cichą nadzieję, że żadna z kobiet nie bywała na zamku i nie miała z nią do czynienia za dziecka. Inaczej...jej los byłby przypieczętowany. Była z rodu królewskiego, a jak każdy z rodziny królewskiej tak i ona miała swoje znamię na prawym ramieniu o czym wiedzieli tylko najbliżsi z rodziny i zaufani ludzie, którzy krążyli wokół rodziny królewskiej. Zmierzyła kobiety wzrokiem by po chwili przenieść spojrzenie w stronę sceny z nadzieją, że "pogłoski" nie dotrą do gościa honorowego.
- Akasha McQueen
- p. Wiktoria Koburg
- Tytuł : KsieżniczkaWiek : 22Zawód : Księżniczki nie pracująUmiejętności : JasnowidzeniePunkty : 24
Re: Theatre Royal Haymarket
Mazikeen nieco była niepewna tego wszystkiego, ale na szczęście miała u boku ojca. To dzięki niemu teraz wiedziała jak postępować. Gdy usłyszała swoje nazwisko, poczuła napływającą adrenalinę. Czas rozpocząć grę...więc do dzieła...odwróciła się powoli w stronę mężczyzny, który podszedł. Uśmiechnęła się lekko. Jak się okazało był to jej dawny klient. Mężczyzna, którego syna ocaliła od śmierci. Spojrzała na starca z uśmiechem na ustach i lekko dygnęła, jak się okazało jej zniknięcie przyciągnęło uwagę wielu ludzi. Wpływowych i bardzo znanych.
- Alfredo, jak miło Pana widzieć. Proszę Panowie o wybaczenie, serce nie sługa...
Uśmiechnęła się lekko i wskazała na Christophera.
- Oto przyczyna i powód mego zniknięcia. Christopher McQueen oczarował me serce do takiego stopnia, że potrzebowałam czasu by wrócić do pracy. Jednak mam nadzieję, że wszystko dobrze drodzy przyjaciele?
Zagadnęła słodko wtulając się bardziej w ojca niemal speszona tym, że musi z nimi rozmawiać wciskając totalne bujdy. Ale przecież była w tym idealna więc, nie sprawiało jej to żadnych problemów.
- Alfredo, jak miło Pana widzieć. Proszę Panowie o wybaczenie, serce nie sługa...
Uśmiechnęła się lekko i wskazała na Christophera.
- Oto przyczyna i powód mego zniknięcia. Christopher McQueen oczarował me serce do takiego stopnia, że potrzebowałam czasu by wrócić do pracy. Jednak mam nadzieję, że wszystko dobrze drodzy przyjaciele?
Zagadnęła słodko wtulając się bardziej w ojca niemal speszona tym, że musi z nimi rozmawiać wciskając totalne bujdy. Ale przecież była w tym idealna więc, nie sprawiało jej to żadnych problemów.
- Mazikeen Pierce
- Tytuł : Adwokat DiabłaWiek : 28 latZawód : AdwokatUmiejętności : Jazda konna, Zabójca, JasnowidzeniePunkty : 27
Re: Theatre Royal Haymarket
- Outfit:
Na balu nie mogło zabraknąć i Freyi. Weszła lekkim, zgrabnym krokiem, trzymając w drobnej, bladej dłoni szkarłatny wachlarz. Ciemne włosy upięte miała w finezyjną fryzurę, a wypuszczone kosmyki włosów spływały na jej ramiona i plecy w perfekcyjnych, błyszczących lokach. Uśmiechała się delikatnie, uprzejmie, od czasu do czasu leniwie się wachlując. Mimo, że zachowywała się naturalnie i niepozornie, bacznie obserwowała gości i otoczenie. Jej uwadze nie uszła obecność Akashy, którą zaczęto sowicie obgadywać, ani Victora, który swoją drogą prezentował się jak zawsze wspaniale. Gdy ujrzała Christophera, skierowała kroki do jednej z loży, w której chciała zająć sobie miejsce. Ona łączyła przyjemne z pożytecznym, nawet jeżeli sprawiała wrażenie że tak nie jest. Tam gdzie była ona, tam była i Rada. Nikt nie znał jej jednak na tyle dobrze, żeby odkryć co dokładnie chodziło jej po tej ślicznej główce. Nikt oprócz jej ojca, rzecz jasna. Dopóki przedstawienie się nie zaczęło, częściowo ukrywała swoją twarz za wachlarzem.
- Freya Lloyd
- Tytuł : Błękitna KrewWiek : 25|1000Zawód : Kat - SzefowaUmiejętności : Pazury, czytanie w myślachPunkty : 12
Re: Theatre Royal Haymarket
Mazikeen musiała mieć wysoką sławę jako pani prawnik, skoro i tutaj jest dość znana. Nic dziwnego, że mężczyźni którzy do niej podchodzili, to jej klienci. Nawet nim się zainteresowali i wyciągali dłoń. Nie zastanawiając się długo, uścisnął z uśmiechem na powitanie, lekko skinąwszy głową.
- Obowiązki rodzinne zatrzymywały. Jak i piękność, którą poznałem.
Wytłumaczył się ze swoich nieobecności w innych spotkaniach. Zaś ukłon skierował także w stronę klientów Pierce.
- Miło mi Pana poznać. Proszę o wybaczenie, że zabrałem czas tej zacnej damie, ale była przepracowana i potrzebowała przerwy w swoim zawodzie. Obiecuję, że przy następnych wakacjach, będzie informować o swojej nieobecności.
Porozumiewawczo też spojrzał na Mazikeen, że jej nieobecności jednak mogą być częste. Najwyraźniej miał wobec niej taki plan, o jakim by nawet ona nie śniła. Lecz o tym później.
- Panowie wybaczą.
Przeprosił ich i objąwszy Mazikeen w talii, skierował się z nią w stronę sali, gdzie na wyższej trybunie dla VIPów zajęli zarezerwowane dla nich miejsca.
- Bądź czujna.
Doradził poważnie, kiedy siedzieli już na swoich miejscach. Najwyraźniej coś mu się nie podobało. A jego zdolność pozwalała czytać ludziom w myślach, więc wiedział co planują, bądź kto się wmieszał w tłum. Dokładniej określić tego jeszcze nie potrafił.
- Obowiązki rodzinne zatrzymywały. Jak i piękność, którą poznałem.
Wytłumaczył się ze swoich nieobecności w innych spotkaniach. Zaś ukłon skierował także w stronę klientów Pierce.
- Miło mi Pana poznać. Proszę o wybaczenie, że zabrałem czas tej zacnej damie, ale była przepracowana i potrzebowała przerwy w swoim zawodzie. Obiecuję, że przy następnych wakacjach, będzie informować o swojej nieobecności.
Porozumiewawczo też spojrzał na Mazikeen, że jej nieobecności jednak mogą być częste. Najwyraźniej miał wobec niej taki plan, o jakim by nawet ona nie śniła. Lecz o tym później.
- Panowie wybaczą.
Przeprosił ich i objąwszy Mazikeen w talii, skierował się z nią w stronę sali, gdzie na wyższej trybunie dla VIPów zajęli zarezerwowane dla nich miejsca.
- Bądź czujna.
Doradził poważnie, kiedy siedzieli już na swoich miejscach. Najwyraźniej coś mu się nie podobało. A jego zdolność pozwalała czytać ludziom w myślach, więc wiedział co planują, bądź kto się wmieszał w tłum. Dokładniej określić tego jeszcze nie potrafił.
- Christopher McQueen
- Tytuł : SzlachcicWiek : 320 (22/298)Zawód : HandlarzUmiejętności : Psychokineza, Czytanie w myślachPunkty : 6
Re: Theatre Royal Haymarket
Tajemnicza postać | Książę Edward VII |
Kobiety nie chciały dawać za wygraną. Jedna z nich nie chciała odpuścić i była święcie przekonana, że widziała Akashę. Niestety nie mogła dalej prowadzić konwersacji z dziewczyną, która zapewniała że nie jest wnuczką królowej. Jej uwagę zwróciło przybycie w końcu gościa honorowego. Książę Edward zawitał na sali. Szepty o jego przybyciu i zajęciu honorowego miejsca, zaczęły obchodzić całą salę. Więc i do Akashy dotarło, że jej wuj zjawił się na miejscu. Książę spoglądał na tłum zebranych z góry. Lecz nie dostrzegł znajomej mu buźki.
Z kolei u Mazikeen i Christophera, którzy zatrzymani byli przez znajome im osobistości, zaniemówili przez moment, nie spodziewając się iż pani Pierce kogoś w końcu znajdzie. I że okaże się to akurat McQueen.
- Nigdy bym się nie spodziewał, że w końcu Pani kogoś znajdzie. Życzę szczęścia.
Odrzekł Alfredo. Uciskając jej dłoń ponownie, jakby chciał raz jeszcze jej dziękować. Bądź obawiał się czegoś, czego nie chciał okazywać. Mimo wszystko, oddalił przepraszając. W końcu trzeba było już iść na salę i oczekiwać występu.
Zwrócono również uwagę na przybycie kolejnej osoby, która bardzo znana była wampirzej społeczności tu przebywającej. Na nią zwrócił uwagę dość wysoki mężczyzna, swoim wyglądem jedynie przyprawiając niektórych o ciarki. Jakby emanował energią pozbawiającą życia, lub szczęścia. Mimo wszystko, uśmiechnąć się potrafił. Jego surowy wyraz twarzy, wodził po obecnych. Ubrany w czerń i trzymający w dłoni laskę, spojrzał przenikliwie na Pannę Llyoyd, po czym skierował się w stronę sali teatralnej, by zająć swoje vipowskie miejsce.
Ludzie również zapełniali salę, co również uczynili łowcy. Zdawali sobie sprawę z tego, że mogliby zostać przez wampiry rozpoznani. Szczególnie upatrzyli sobie konkretnie dwie osoby, a może nawet i trzy osoby. Póki panował spokój a sala była pełna, powoli zbliżał się czas na rozpoczęcie spektaklu.
___________________
Z góry przepraszam za zwłokę. Kolejka odpisów dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta. Choć ze względu na małą aktywność uczestników - nie ma ograniczonego czasu.
Uczestnicy którzy się zapisali i dołączyli: Christopher McQueen,
- Cromwell
- Administrator
- Tytuł : Lord ProtektorZawód : Admin / Mistrz GryPunkty : 0
Re: Theatre Royal Haymarket
Tego się nie spodziewała, wszystko wszystkim ale dłuższe wakacje? Czyżby jej nowy drogi ojciec uznał, że sobie jeszcze nie radzi? No jak widać, jak na razie nie zaatakowała nikogo, nie wpadła w szał mordowania, fakt był taki że owszem miała chęci wgryźć się w kilka aort, ale starała się bardzo się starała. Jej spojrzenie powędrowało tylko do Christophera a potem na pozostałych mężczyzn. Uściskała również Alfredo po czym grzecznie przeprosiła również i udała się za wampirem na swoje miejsce. Nim zasiadła dostrzegła również dziwną postać, która aż wbijała w fotele, a jego przenikliwy wzrok niemal mógł powiedzieć wszystko o osobie na którą jego ślepia padną. Jednak zaraz wróciła do Christophera słysząc jego słowa. Czyżby miała się obawiać czegoś? Ale czego? Tak czy inaczej skinęła lekko głową ojcu po czym skupiła się na scenie.
- Mazikeen Pierce
- Tytuł : Adwokat DiabłaWiek : 28 latZawód : AdwokatUmiejętności : Jazda konna, Zabójca, JasnowidzeniePunkty : 27
Re: Theatre Royal Haymarket
Wredne, wścibskie i ciekawskie baby, gdyby mogła pewnie wygryzłaby im te durne karki jak tylko się nadarzy okazja! Oj tak, Akasha czuła coraz to większe pragnienie mordu, co tam że była się posilić, skoro wpadała w szał? Jednak na szczęście jej uwagę przyciągnął jej wuj. Słysząc, że Edward jest na sali zaczęła się rozglądać. Widziała jego twarz, fakt że był zatroskany i zaniepokojony nie uszło jej uwadze. Wiedziała, że częściowo to też i jej wina, jednak nie mogła od tak się tam pojawić, nie mogła podejść i przywitać się jakby nigdy nic. Nie panowała nad sobą, nie potrafiła...a co gdyby...nie, nawet nie mogła o tym myśleć. Musiała dojść do siebie i wycofać się nim ją dostrzeże, nie chciała by ktoś z jej krewnych przez nią ucierpiał. Dla tego postanowiła spróbować się wycofać na tyle daleko by pozostać w cieniu dla bezpieczeństwa jej rodziny, jej krewnych. Niestety i jej uwagę przyciągnął dziwny mężczyzna. Już samo spojrzenie ów tajemniczego gościa sprawiło, że Akashę przeszły ciarki po ciele. Mrówki niemal wgryzając się w kark.
- Akasha McQueen
- p. Wiktoria Koburg
- Tytuł : KsieżniczkaWiek : 22Zawód : Księżniczki nie pracująUmiejętności : JasnowidzeniePunkty : 24
Re: Theatre Royal Haymarket
Założyła nogę na nogę i rozłożyła bordowy wachlarz, którym zasłoniła częściowo twarz. Uśmiechała się delikatnie mierząc obecnych uprzejmie zainteresowanym spojrzeniem. Książę Edward zwrócił jej uwagę, ale nie tyle, co tajemniczy mężczyzna z mroczną aurą, którą roznosił wokół siebie. O dziwo nie wzbudził jej niepokoju. Wręcz przeciwnie. Odetchnęła głęboko, unosząc pierś. Próbowała wyłowić jego zapach spośród innych. Gdy zasiadł między Vipami, zerknęła w stronę sceny. Spektakl czas zacząć? Powachlowała się kilka razy, mrużąc oczy niczym kocica gotowa do ataku. Cekiny na jej eleganckiej sukni mieniły się lekko, niczym diamenty. Lubiła czerwoną barwę. Kojarzyła się jej z krwią. Czasami aż czuła metaliczny posmak w ustach, gdy o tym myślała. Wygładziła suknię bladą dłonią, po czym wyprostowała się.
- Freya Lloyd
- Tytuł : Błękitna KrewWiek : 25|1000Zawód : Kat - SzefowaUmiejętności : Pazury, czytanie w myślachPunkty : 12
Re: Theatre Royal Haymarket
Także i Christopherowi nie umknęła uwadze tajemnicza postać, rozsiewająca ciemną aurę. Jakby była chodzącą śmiercią. Skupiłby na niej swoją uwagę na dłużej, gdyby nie zachowanie czujności w całym pobycie w tym miejscu. Spojrzał na Mazikeen, której posłał lekki uśmiech, po czym skupił się na scenie, oczekując rozpoczęcia przedstawienia.
- Christopher McQueen
- Tytuł : SzlachcicWiek : 320 (22/298)Zawód : HandlarzUmiejętności : Psychokineza, Czytanie w myślachPunkty : 6
Re: Theatre Royal Haymarket
Tajemnicza postać | Książę Edward VII |
Szanowni goście, zajęli swoje miejsca na trybunach i widowni. Tajemniczy mężczyzna, nadal budził zgrozę. Szczęście dla tych, którzy nie musieli dzielić z nim tego samego rzędu i krzeseł. Siedział na jednej z trybun, dzięki czemu miał lepszy widok na wszystkich. Oczekiwał rozpoczęcia przedstawienia, które powinno się lada moment zacząć.
I zaczęło.
Światła przygasły. Kurtyna podniosła się w górę. Organizator i prowadzący wystąpił z przemówieniem witając jednocześnie Księcia Edwarda VII. Po czym zaczęła grać muzyka i rozpoczął się spektakl, w którym swoje umiejętności zaprezentowała jedna z tancerek i aktorek Julia Brekker. Wielu z zainteresowaniem obserwowało sztukę. To dramat, to miłość, to intryga. Nie wszyscy jednak podążali wzrokiem za grą aktorską. Łowcy w przebraniu, obserwowali salę. Jakby kogoś wyszukiwali. To samo robiły wampiry, siedzące na trybunach. Nikt jednak w takiej sytuacji nie planował zrobić zamieszania. Lecz szepty dochodziły do wybranych.
Po całym przedstawieniu, zaproszono do sali balowej, przeznaczoną na bankiet. Oświetlenie pięknie rozjaśniało barwy biało-morskich ścian, stylu wiktoriańskiego, jak i zasłony oraz meble dodawały uroku stylowego. Długi stół szwedzki łamał się prawie od nadmiaru przygotowanych posiłków. Drugi stolik z przeróżnymi trunkami, winami, drinkami jak i szampanem i różnego rodzaju alkoholem, zachęcał do poczęstunku. Nie zabrakło także kącika dla niepijących, czyli serwując kawy i herbaty w stylowych filiżankach.
Przygotowano także podest, na którym zaproszeni muzycy, dodawali klimatu otoczenia swoimi melodiami. Organizator całego przedsięwzięcia chciał bardzo dobrze i klimatycznie ugościć honorowego gościa. Na bankiecie, pojawił się oczywiście Książę Edward VII.
Kiedy sala się zapełniała, Lordowie od razu do niego podeszli, aby omówić kwestie nie tylko polityczne, ale i inne, bardziej prywatniejsze.
Kobiety, które święcie były przekonane, że widziały wnuczkę królowej, od razu jak tylko znalazły się w sali bankietowej, wyszukiwały Księcia Edwarda, by donieść mu nowinę. I znalazły go. Od razu niczym wypudrowane plotkary, podbiegły do niego, ukłoniły się i przekazały iż widziały jego siostrzenicę. Ta informacja była dla niego w tej chwili ważniejsza niż polityka. Od razu przeprosił i zaczął osobiście oglądać się za młodą Wiktorią. Może dostrzeże ją na bankiecie?
___________________
Z góry przepraszam za zwłokę. Kolejka odpisów dowolna.
Czas na odpisy: 48h od ostatniego posta. Choć ze względu na małą aktywność uczestników - nie ma ograniczonego czasu.
Uczestnicy którzy się zapisali i dołączyli: Christopher McQueen,
- Cromwell
- Administrator
- Tytuł : Lord ProtektorZawód : Admin / Mistrz GryPunkty : 0
Re: Theatre Royal Haymarket
Przedstawienie w końcu się zaczęło, jednak nie przyciągało ono takiej uwagi, jak zapewne spodziewałaby się każda zdolna aktorka. Bo Aki, doskonale słyszała szmery miedzy gośćmi. Mało tego, miała przedziwne wrażenie, że kobiety które tak psioczyły na jej temat po prostu o niej zapomniały. Skupiając się na przedstawieniu. Gdy ono się zakończyło, Akasha miała zamiar się ulotnić, wystarczy że widziała wuja, to jej starczy. Cieszyła się, że jest bezpieczny, cieszyła się że nic mu nie dolega. A skoro był i on, zapewne i pozostali członkowie rodziny są bezpieczni. To jej wystarczyło. Odetchnęła z ulgą. Odczekała chwilę nim będzie mogła się wydostać z tłoku ludzi. Niestety, w ostatniej chwili została przypadkowo trącona przez jakąś kobietę gdzie dostrzegła jak w stronę Księcia biegnie zgraja plotkarek, które nagle zaczęły się mu kłaniać w pas. Stanęła jak sparaliżowana gdy nagle jej wzrok padł na twarzy Edwarda. Usłyszała tylko kilka pospiesznych "księżniczko", na co tylko uśmiechnęła się nieco z przerażeniem po czym poczuła na sobie wzrok Edwarda. Brata jej matki. Chciała się cofnąć, ale nie mogła. Zewsząd otaczała ją zgraja ludzi, Lordowie z małżonkami, straż Edwarda. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, z tego jak bardzo ważną osobą jest jej wuj, jednak nie spodziewali się zapewne że pojawi się i ona. Tylko co miała powiedzieć? Jaką wymyślić bajeczkę na poczekaniu? Ucieczka od napastników? Ale jakich? Przecież nie powie o łowcy, który mógł ją spokojnie sprowadzić do zamku, a potem gdy dowiedział się kim jest chciał zabić. Rodzina by go straciła zwyczajnym gestem dłoni. Pozostało jej grać dobrą minę do złej gry. Wzięła głęboki wdech, czując zewsząd zapach krwi płynącą w żyłach innych musiała się z tym oswoić, w końcu nie była pierwszy dzień wampirem. Straciła już nawet rachubę jak długo jej nie było.
- Akasha McQueen
- p. Wiktoria Koburg
- Tytuł : KsieżniczkaWiek : 22Zawód : Księżniczki nie pracująUmiejętności : JasnowidzeniePunkty : 24
Re: Theatre Royal Haymarket
Przedstawienie dla Chrisa było takie same jak każde inne, na których uczestniczył. Jedyne na co zwracał uwagę, to piękność kobiet, biorących w nich udział. Wyszukiwał sobie talenty i najchętniej by umówił się na spotkanie z tą pięknością, jaka nazywała się Julia Brekker.
W końcu spektakl dobiegł końca. Opuścił salę z Mazikeen i skierował z nią w stronę bankietu. Sali pełnej wysoko postawionych osobistości, mieszanej. Ludzkiej i wampirzej. Przy takiej ilości myśli ludzkich, nie był wstanie wyczuć planów łowieckich, jeżeli takowi tutaj przebywali. Podobnie jak wampiry, potrafili się sprytnie schować.
- Spójrz. Poszukiwana owieczka się odnalazła.
Gestem głowy wskazał Mazikeen wnuczkę Królowej, do której najwyraźniej zmierzał Książe Edward VII z obstawą królewską. Nie tylko co zagadał do swojej partnerki, ale i obserwował jej zachowanie i reakcję, jak się tutaj odnajdzie. Jako wampirzyca, pierwszy raz jest w obecności tylu ludzi i wampirów. Wytrzyma? Był tego ciekaw. Jak silną wolę posiada jako wampirzyca.
W końcu spektakl dobiegł końca. Opuścił salę z Mazikeen i skierował z nią w stronę bankietu. Sali pełnej wysoko postawionych osobistości, mieszanej. Ludzkiej i wampirzej. Przy takiej ilości myśli ludzkich, nie był wstanie wyczuć planów łowieckich, jeżeli takowi tutaj przebywali. Podobnie jak wampiry, potrafili się sprytnie schować.
- Spójrz. Poszukiwana owieczka się odnalazła.
Gestem głowy wskazał Mazikeen wnuczkę Królowej, do której najwyraźniej zmierzał Książe Edward VII z obstawą królewską. Nie tylko co zagadał do swojej partnerki, ale i obserwował jej zachowanie i reakcję, jak się tutaj odnajdzie. Jako wampirzyca, pierwszy raz jest w obecności tylu ludzi i wampirów. Wytrzyma? Był tego ciekaw. Jak silną wolę posiada jako wampirzyca.
- Christopher McQueen
- Tytuł : SzlachcicWiek : 320 (22/298)Zawód : HandlarzUmiejętności : Psychokineza, Czytanie w myślachPunkty : 6
Re: Theatre Royal Haymarket
Dziwnie czuła się w towarzystwie tylu osobistości. Przeważanie starała się za życia jakoś unikać tak licznych miejsc i osobistości. W końcu im mniej osób o niej wiedziało spoza grona swoich klientów tym lepiej. A teraz...widać, ojciec miał inne plany względem niej. Nie mniej uśmiechnęła się tylko półgębkiem i oglądała w milczeniu spektakl. Musiała przyznać, że nie specjalnie się czuła oglądając to wszystko, widać sztuka ta nie wprawiła młodej wampirzycy w zachwyt. Czemu? Pewnie dla tego, że Maz nie była z takimi sprawami za bardzo związana. Ale czego się nie robi dla przyszłego dobra? Do tego to zachowywanie się jakby była z Christopherem w związku sprawiało, że czuła się dość niekomfortowo. Jednak musiała przyznać, że nie był wielką szkaradą, więc mogła sobie z przyjemnością nawet stwierdzić, że szło jej to cholernie łatwo. Jednak co powie "klientom" za jakiś czas? W końcu kiedyś zaczną pytać o jej status. Westchnęła pod nosem obserwując ukradkiem tajemniczego jegomościa. Dopiero jak opuściła swoje miejsce w towarzystwie partnera zerknęła taksując wzrokiem speszoną i wystraszoną dziewczynę, która nie wiedziała czy ma się wycofać czy zapaść się pod ziemię. Musiała przyznać, że gdyby była na jej miejscu, pewnie udawałaby że straciła pamięć. No ale, co ją to obchodziło? Spojrzała na ojca i skinęła głową.
- Wygląda jakby miała zaraz zemdleć z przerażenia.
Uśmiechnęła się lekko po czym delikatnie skinęła głową kilku osobom, które ich mijali. Sama świadomość, że jest miedzy ludźmi oraz wampirami sprawiała, że gdzieś w niej, krążyło ciągle małe hasło "atakuj" jednak trwała w pewności, że da sobie radę. Jednak nie było to takie proste.
- Wygląda jakby miała zaraz zemdleć z przerażenia.
Uśmiechnęła się lekko po czym delikatnie skinęła głową kilku osobom, które ich mijali. Sama świadomość, że jest miedzy ludźmi oraz wampirami sprawiała, że gdzieś w niej, krążyło ciągle małe hasło "atakuj" jednak trwała w pewności, że da sobie radę. Jednak nie było to takie proste.
- Mazikeen Pierce
- Tytuł : Adwokat DiabłaWiek : 28 latZawód : AdwokatUmiejętności : Jazda konna, Zabójca, JasnowidzeniePunkty : 27
Re: Theatre Royal Haymarket
Co prawda zerkała na przedstawienie, ale podzielna uwaga umożliwiła jej obserwacje widowni. Z Freyi była niezwykle spostrzegawcza kobieta, która potrafiła widzieć całokształt jak i najmniejsze szczegóły. Lubiła jak wszystko było na swoim miejscu, wszystko się zgadzało. Po zakończeniu spektaklu ruszyła wolnym krokiem w stronę sali balowej. Odrobinę kręciła nosem na to iż nie miała dzisiejszego wieczoru osoby towarzyszącej, ale w końcu to ona była swoją największą ozdobą. Póki co, nie miała zamiaru się wychylać, ani zwracać na siebie uwagi. Oczywiście jeśli nie licząc konkretnego doboru sukni wieczorowej. Jednak ekstrawagancja była jej nieodłącznym przyjacielem. Poza tym... po prostu lubiła czerwony. Suknia, szminka czy wino. O wilku mówiąc, poczęstowała się czerwonym winem i przysiadła z kielichem w dłoni.
Ostatnio zmieniony przez Freya Lloyd dnia 14/11/17, 09:43 am, w całości zmieniany 2 razy
- Freya Lloyd
- Tytuł : Błękitna KrewWiek : 25|1000Zawód : Kat - SzefowaUmiejętności : Pazury, czytanie w myślachPunkty : 12
Re: Theatre Royal Haymarket
Tajemnicza postać | Książę Edward VII | Samuel Whitaker |
Książę Edward, z idącymi zaraz za nim dwoma strażnikami Gwardii Królewskiej, zbliżył się do swojej siostrzenicy, nie mogąc uwierzyć, że to ona. Że ona tutaj jest. Wyglądająca na całą i zdrową. Nie dało się uniknąć tego, że również przebywający tutaj zaproszeni goście, powiedli wzrokiem za księciem i także ujrzeli wnuczkę Królowej. Po sali zaczęły rozchodzić się szepty i domysły, co się z nią działo. Jak się tutaj znalazła.
- Wiktoria...
Normalnie zaniemówił. Podszedł do niej i chciał ją dotknąć, przytulić, poczuć że to ona. Że się odnalazła. Można było ujrzeć w jego oczach szczęście.
- Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy.
Nie mógł się pomylić. Liczył na jej słowa potwierdzenia. Chciał usłyszeć jej głos. Jego siostra i matka na pewno się ucieszą, gdy ją zobaczą. Nie zadawał pytań, gdzie była. Nie przy tylu osobistościach.
McQueen i Pierce, rozmawiali sobie przykuwając uwagę na odnalezioną wnuczkę Królowej. Christopher jako długoletni wampir, z umiejętnością czytania myśli, na pewno nie był wstanie odczytać z dziewczyny jakiekolwiek myśli. A to mogło mu jedno uświadomić, że owa dziewczyna jest wampirem. I to dość świeżutkim, jeżeli brać pod uwagę czas jej zniknięcia.
W tym samym czasie, do Mazikeen podszedł przystojny chłopak, wyglądający na szlachcica. Z bródką i wąsikiem. Średnio długich włosach, ubrany w czarny garnitur. Uśmiechnął się do niej by przywitać.
- Panno Pierce. Miło mi poznać. Samuel Whitaker.
Ukłonił się przed nią i chciał ująć jej dłoń, by ucałować. Mogła go nie znać, albowiem nazwisko mogło wydawać się jej znajome, a młodzieniec był synem skorumpowanego Lorda, któremu przewodziła w procesie, ale niestety ta rozprawa nie była jej wygraną i jego ojciec został skazany na długie lata więzienia, z groźbą kary śmierci.
- Zechciałaby Pani zamienić ze mną słówko na osobności?
Zapytał uprzejmie, zerknąwszy także na towarzyszącego jej MacQueena, jakby upewnić się, czy jej partner nie będzie miał nic przeciwko. Swoje myśli chłopak kierował na zwyczajnej rozmowie politycznej z kobietą. Ale czy tylko to?
Z kolei Panna Llioyd, delektując się winem, o ile wampirzycy wolno je pić, mogła dość wiele zaobserwować z otoczenia. Jako posiadaczka zdolności czytania w myślach, nie tylko wyczytywała myśli ludzkie, podobnie jak obecny tutaj Christopher McQueen. Bardziej niż on, skupiła uwagę na otoczeniu, wyłapując umysły łowców, planujących odszukanie wampirów i ich złapanie. Z kolei jej umiejętność była na tyle dobrze rozwinięta, że mogła również odczytać myśli Akashy, rzekomej Wiktorii Koburg, wnuczki Królowej i siostrzenicy obecnego tutaj Księcia Edwarda VII. Jej wątpliwości szukania wymówki, jak wytłumaczyć swoje zniknięcie i to, kim jest. Mogła się dowiedzieć o jakimś łowcy, który miał jej pierw pomóc, jak i później chcieć ją zabić. Na tym jednak nie koniec...
Jej spostrzegawczość mogła dostrzec coś, czego chyba nie planowano na tym przyjęciu. Pod ścianami, zaczynały pojawiać się postacie w czarnych kapturach. Przemieszczały się skrycie, a ich celem była tutaj jak na razie jedna osoba. Jako że Ci osobnicy byli wampirami wyższego najwyraźniej pokolenia, wampirzyca nie mogła wyczytać z ich umysłów, planowanych zamiarów. Za to w holu, na widok wyjścia z sali, do której weszli, mogła mignąć się jej tajemnicza, postać. Która emanowała aurą śmierci, przygnębienia. Ich spojrzenia mogły się spotkać, przez co mogła poczuć przerażający chłód w jego oczach. Mężczyzna stuknął raz laską, po czym zaczął odchodzić, kierując się do wyjścia z teatru. Decyzja należy do Freyi. Zostanie czy zainteresuje się jego osobą?
___________________
Czas na odpisy: Ze względu na małą aktywność uczestników - nie ma ograniczonego czasu.
Uczestnicy którzy się zapisali i dołączyli: Christopher McQueen,
- Cromwell
- Administrator
- Tytuł : Lord ProtektorZawód : Admin / Mistrz GryPunkty : 0
Re: Theatre Royal Haymarket
Bała się tego spotkania, bardzo się bała. Nie potrafiła sobie tego nawet wyobrazić, nie potrafiła powiedzieć, tego co powinna. W końcu jak miała powiedzieć? Co miała zrobić? Jak miała się tłumaczyć? Pamiętała doskonale, jak spotkała tamtego łowcę, niemal jak na zawołanie przed oczyma zobaczyła jego twarz, uprzejmość a potem...potem gdy się dowiedział, chciał ją zabić. Na szczęście miała tyle szczęścia, że był ranny by mogła uciec. Umknęła losowi znajdując po drodze kobietę w czerwonej pelerynie. Również i jej nie było dane za bardzo poznać, może i dobrze? W końcu nigdy nie wiadomo jak mogłaby trafić. A teraz...pozostało jej tylko grać, nieszczęśliwą dziewczynkę. Dziewczynkę, która w końcu wydostała się z łap oprawców i znalazła się tutaj. Już miała uplanowaną wymówkę...porwanie przez kilku mężczyzn, których nie widziała. Od, tyle...w końcu nikt nie będzie naciskał za bardzo prawda? Gdy padło jej prawdziwe imię uśmiechnęła się delikatnie i po prostu wtuliła się w Edwarda ukrywając twarz w jego piersi tak jak zawsze, gdy była przerażona. Cóż...czas zacząć zabawę!
- Wujku.
Odezwała się przytulając się do niego. Na jego słowa tylko cicho westchnęła. Po czym spojrzała na niego nieco unosząc głowę.
- Wybacz, przyszłabym prędzej do domu...ale...musiałam uważać. Wszystko opowiem w domu. Nie tutaj.
Obiecała cicho uśmiechając się lekko do mężczyzny. Nie dostrzegła innych postaci, dla niej obecnie liczyło się to, że miała w końcu swoją rodzinę. Musiała teraz przygotować się na stos pytań...mało tego, przygotować się na stawienie czoła własnemu głodowi, który był nieodłączną częścią jej egzystencji.
- Wujku.
Odezwała się przytulając się do niego. Na jego słowa tylko cicho westchnęła. Po czym spojrzała na niego nieco unosząc głowę.
- Wybacz, przyszłabym prędzej do domu...ale...musiałam uważać. Wszystko opowiem w domu. Nie tutaj.
Obiecała cicho uśmiechając się lekko do mężczyzny. Nie dostrzegła innych postaci, dla niej obecnie liczyło się to, że miała w końcu swoją rodzinę. Musiała teraz przygotować się na stos pytań...mało tego, przygotować się na stawienie czoła własnemu głodowi, który był nieodłączną częścią jej egzystencji.
- Akasha McQueen
- p. Wiktoria Koburg
- Tytuł : KsieżniczkaWiek : 22Zawód : Księżniczki nie pracująUmiejętności : JasnowidzeniePunkty : 24
Re: Theatre Royal Haymarket
Przyglądając się młodej Koburg, również Chris dostrzegł że z tą dziewczyną jest coś nie tak. Nie tylko słowa Mazikeen to potwierdzały, ale i dostrzegł coś jeszcze. Nie mógł zajrzeć w jej umysł. Nie mógł wyczytać jej myśli. Nie słyszał ich.
- Ona widocznie nie jest już człowiekiem.
Powiedział swojej partnerce szeptem, przenosząc na nią wzrok. Zaraz jednak znów zwrócił uwagę na scenę prezentowaną przez monarchię, gdzie Edward przytulał siostrzenicę. Rodzinka się odnalazła. Lecz książę widocznie jeszcze nie widział zmian w tej dziewczynie. Ludzie bywają tacy ślepi. Najgorsze przed tą dziewczyną może dopiero się wydarzyć. Albo dla jej rodziny.
Chwilę po tym podszedł do nich jakiś mało znajomy mu młodzieniec, wydający się znać Mazikeen. Widział jego spojrzenie, ale ostateczną decyzję pozostawił Mazikeen.
- Nie mam nic przeciwko.
Zaryzykował i pozwolił Pierce porozmawiać z nim, ale coś nie bardzo mu się podobała jego persona. Lecz skoro Mazikeen jest teraz wampirzycą, to powinna sobie poradzić. A tym samym będzie miała dobrą lekcję, by porozmawiać z człowiekiem sam na sam. Interesujące też, czy nie pożre go na dzień dobry.
Nie zwracał zaś uwagi na otoczenie, a być może powinien. Skupienie miał przy Mazikeen, jakby czuł wobec niej odpowiedzialność. Najgorsze jeżeli trafi na kogoś z Rady Wampirzej. A jeszcze nie zarejestrował jej, ani swojego ostatniego wydarzenia z porwaniem. Dlatego po chwili zaczął uważniej się rozglądać po zebranych, czy nie dostrzeże znajomych mu twarzy.
- Ona widocznie nie jest już człowiekiem.
Powiedział swojej partnerce szeptem, przenosząc na nią wzrok. Zaraz jednak znów zwrócił uwagę na scenę prezentowaną przez monarchię, gdzie Edward przytulał siostrzenicę. Rodzinka się odnalazła. Lecz książę widocznie jeszcze nie widział zmian w tej dziewczynie. Ludzie bywają tacy ślepi. Najgorsze przed tą dziewczyną może dopiero się wydarzyć. Albo dla jej rodziny.
Chwilę po tym podszedł do nich jakiś mało znajomy mu młodzieniec, wydający się znać Mazikeen. Widział jego spojrzenie, ale ostateczną decyzję pozostawił Mazikeen.
- Nie mam nic przeciwko.
Zaryzykował i pozwolił Pierce porozmawiać z nim, ale coś nie bardzo mu się podobała jego persona. Lecz skoro Mazikeen jest teraz wampirzycą, to powinna sobie poradzić. A tym samym będzie miała dobrą lekcję, by porozmawiać z człowiekiem sam na sam. Interesujące też, czy nie pożre go na dzień dobry.
Nie zwracał zaś uwagi na otoczenie, a być może powinien. Skupienie miał przy Mazikeen, jakby czuł wobec niej odpowiedzialność. Najgorsze jeżeli trafi na kogoś z Rady Wampirzej. A jeszcze nie zarejestrował jej, ani swojego ostatniego wydarzenia z porwaniem. Dlatego po chwili zaczął uważniej się rozglądać po zebranych, czy nie dostrzeże znajomych mu twarzy.
- Christopher McQueen
- Tytuł : SzlachcicWiek : 320 (22/298)Zawód : HandlarzUmiejętności : Psychokineza, Czytanie w myślachPunkty : 6
Re: Theatre Royal Haymarket
Freya, jako że lubiła mieć wszystko pod kontrolą, nie wdawała się póki co w pogawędki, ale skupiała się na otoczeniu i gościach. Spojrzała na Viktorię, widząc że książę ją rozpoznał. Freya również. Spotkała ją już kiedyś i doskonale wiedziała, że jest księżniczką, wnuczką królowej. Wiedziała również, że jest świeżą wampirzycą. Przyłapała ją na niekontrolowanym pożywianiu się w parku. Wampirzyca nie dowiedziała się jeszcze kto ją przemienił. Freya nie była zadowolona z takiej nieodpowiedzialności. Skoro mówimy już o niezarejestrowanych wampirach, Lloyd przeniosła wzrok na Mazikeen, a potem Christophera. Znała go naturalnie. Znała, nawet jeżeli nie z imienia, to z wyglądu wszystkich w Radzie. Jednak jego towarzyszki o dziwo nie mogła sobie przypomnieć. Zapewne zainteresowałaby się tym bardziej, gdyby nie coś, co przykuło jej uwagę i zmysły. Zauważyła, że na balu pojawiają się zakapturzone, silne wampiry. Podniosła się powoli, unosząc lekko czerwoną suknie, aby ładnie się ułożyła po czym z kielichem w dłoni ruszyła w ich stronę powolnym kokiem. Wtedy zauważyła również tajemniczego mężczyznę, który zmroził ją dosłownie spojrzeniem. Dawno nie poczuła czegoś takiego. Jej wampirze życie ostatnio jakby przymarło. Te same twarze, te same czynności. To było coś zupełnie innego, wyjątkowego. Odbiła powoli w prawo i ruszyła za mężczyzną, by lepiej się mu przyjrzeć.
- Freya Lloyd
- Tytuł : Błękitna KrewWiek : 25|1000Zawód : Kat - SzefowaUmiejętności : Pazury, czytanie w myślachPunkty : 12
Strona 1 z 2 • 1, 2
Vampire Kingdom :: Zjednoczone Królestwo :: Anglia :: Londyn
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|