Pokój 2
Vampire Kingdom :: Zjednoczone Królestwo :: Anglia :: Londyn :: Hotel
Strona 1 z 1 • Share
Re: Pokój 2
/ po spotkaniu z Josephem i Samuelem
Minęło kilka dni, odkąd Ingvar postanowił zostać w kraju. Lecz wiedział, że długo przebywać tutaj nie może. Coraz trudniej było się ukrywać. Gdzieniegdzie przechadzał się wampir. Lecz kontakt jakikolwiek z nimi unikał, nie mając pojęcia czy trafi na wroga czy sprzymierzeńca. Podobnie było z ludźmi, gdzie wiele miejsc musiał omijać, zauważając uzbrojenie typowe dla łowców. Nie miał jeszcze jak dostać się do Szkocji, ale był blisko. Poznając Anglię, wiedział już gdzie powinien kierować się do kolejnego kraju. Zamierzał to uczynić następnej nocy. Ale dzisiaj, musiał się jeszcze zabawić. Brakowało mu tego.
Uwiódł sobie jakiegoś chłopca samotnika, którego rzuciła dziewczyna. Posiedział z nim w barze a następnie zaprosił go do siebie. Jeden szybki i niespodziewany pocałunek trujący sprawił, że chłopak nie miał za bardzo wyjścia. Osłabiony został przez wampira zabrany do pokoju hotelowego. Knutson sprytnie ominął pytania recepcjonisty hotelu, nakazując mi hipnozą milczenie. Używanie swoich umiejętności liczyło się także z zapłatą. Potrzebował napoić się krwią.
Znalazłszy się w swoim pokoju, zamknął drzwi i rzucił ciało chłopaka na łózko. Rozebrał go do naga i związał mu ręce za plecami jego krawatem. Pozostawił go tak na jakieś kilka godzin, by doszedł do siebie. Z siebie zdjął wstępnie górną odzież. Położył się obok młodego, podpierając głowę o ugiętą w łokciu dłoń. Palcami wodził po jego klatce piersiowej. Jego ciało oczywiście ułożył bokiem. Zszokowany człowiek, próbował uwolnić swoje ręce a serce zabiło mu mocniej. Zorientował się nawet, że jest rozebrany, ponieważ było mu trochę zimno. Jego umysł otrzeźwiał, nie mając pojęcia co go czeka. Próbował się odsunąć, ale Ingvar przeszedł do działania. Odwrócił go na brzuch, wypiął jego tyłek, zsunął swoje spodnie i przeleciał go z kilka razy. W ostatniej fazie swojej długiej zabawy, zrobił mu krwawą malinkę na szyi, spijając z niego krew aż do utraty przytomności przez człowieka. Zadbał też o to, aby młodzieniec nie krzyczał i zanim przeszedł do poważniejszych działań, zakneblował go.
Po tym wszystkim, siedział na podłodze z ugiętymi nogami w kolanach, opierając się plecami o oparcie łóżka. Odchylił głowę i zamknął oczy, aby się nieco zrelaksować. Strużka krwi pozostawiła ślad na jego kąciku ust. Z rany młodego chłopaka leżącego na łóżku, totalnie wykończonym i zgwałconym przez wampira, pościel zabawiała się na czerwono z kilku miejsc. Jeżeli w tym budynku przebywał jeszcze inny wampir, nie będzie dla niego problemem wyczucie krwi.
Minęło kilka dni, odkąd Ingvar postanowił zostać w kraju. Lecz wiedział, że długo przebywać tutaj nie może. Coraz trudniej było się ukrywać. Gdzieniegdzie przechadzał się wampir. Lecz kontakt jakikolwiek z nimi unikał, nie mając pojęcia czy trafi na wroga czy sprzymierzeńca. Podobnie było z ludźmi, gdzie wiele miejsc musiał omijać, zauważając uzbrojenie typowe dla łowców. Nie miał jeszcze jak dostać się do Szkocji, ale był blisko. Poznając Anglię, wiedział już gdzie powinien kierować się do kolejnego kraju. Zamierzał to uczynić następnej nocy. Ale dzisiaj, musiał się jeszcze zabawić. Brakowało mu tego.
Uwiódł sobie jakiegoś chłopca samotnika, którego rzuciła dziewczyna. Posiedział z nim w barze a następnie zaprosił go do siebie. Jeden szybki i niespodziewany pocałunek trujący sprawił, że chłopak nie miał za bardzo wyjścia. Osłabiony został przez wampira zabrany do pokoju hotelowego. Knutson sprytnie ominął pytania recepcjonisty hotelu, nakazując mi hipnozą milczenie. Używanie swoich umiejętności liczyło się także z zapłatą. Potrzebował napoić się krwią.
Znalazłszy się w swoim pokoju, zamknął drzwi i rzucił ciało chłopaka na łózko. Rozebrał go do naga i związał mu ręce za plecami jego krawatem. Pozostawił go tak na jakieś kilka godzin, by doszedł do siebie. Z siebie zdjął wstępnie górną odzież. Położył się obok młodego, podpierając głowę o ugiętą w łokciu dłoń. Palcami wodził po jego klatce piersiowej. Jego ciało oczywiście ułożył bokiem. Zszokowany człowiek, próbował uwolnić swoje ręce a serce zabiło mu mocniej. Zorientował się nawet, że jest rozebrany, ponieważ było mu trochę zimno. Jego umysł otrzeźwiał, nie mając pojęcia co go czeka. Próbował się odsunąć, ale Ingvar przeszedł do działania. Odwrócił go na brzuch, wypiął jego tyłek, zsunął swoje spodnie i przeleciał go z kilka razy. W ostatniej fazie swojej długiej zabawy, zrobił mu krwawą malinkę na szyi, spijając z niego krew aż do utraty przytomności przez człowieka. Zadbał też o to, aby młodzieniec nie krzyczał i zanim przeszedł do poważniejszych działań, zakneblował go.
Po tym wszystkim, siedział na podłodze z ugiętymi nogami w kolanach, opierając się plecami o oparcie łóżka. Odchylił głowę i zamknął oczy, aby się nieco zrelaksować. Strużka krwi pozostawiła ślad na jego kąciku ust. Z rany młodego chłopaka leżącego na łóżku, totalnie wykończonym i zgwałconym przez wampira, pościel zabawiała się na czerwono z kilku miejsc. Jeżeli w tym budynku przebywał jeszcze inny wampir, nie będzie dla niego problemem wyczucie krwi.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Tak się akurat składało, że w hotelu znajdował się inny wampir. A raczej wampirzyca. Agnes tym razem rozdzieliła się z siostrą. Irina miała kontrolować okolicę, a Agnes miała upewnić się, czy z Ingvarem wszystko w porządku i przy okazji poinformować go o braku zagrożenia.
Niestety, często pilnowanie by nikt nie zaatakował miłości jej życia, jakby zapominała o sobie i nie posilała się tak często jak powinna. Więc gdy tylko poczuła zapach ludzkiej krwi, w mgnieniu oka znalazła się w pokoju w którym znajdował się chłopak, jak i Ingvar. Nie zabrała się jednak za chłopaka tak od razu. Rzuciła tylko na niego okiem po czym spojrzała na swojego stwórcę.
-Wszystko w porządku?
Spytała widząc w jakiej pozycji go zastała. Nie musiała się nawet domyślać, co musiał robić z tym chłopakiem. Nie raz nawet widziała do czego jej ukochany jest zdolny. Nie przejmowała się tym jednak. Przynajmniej nie za każdym razem. Musiała przyznać sama przed sobą, że czasem ogarniała ją zazdrość.
Niestety, często pilnowanie by nikt nie zaatakował miłości jej życia, jakby zapominała o sobie i nie posilała się tak często jak powinna. Więc gdy tylko poczuła zapach ludzkiej krwi, w mgnieniu oka znalazła się w pokoju w którym znajdował się chłopak, jak i Ingvar. Nie zabrała się jednak za chłopaka tak od razu. Rzuciła tylko na niego okiem po czym spojrzała na swojego stwórcę.
-Wszystko w porządku?
Spytała widząc w jakiej pozycji go zastała. Nie musiała się nawet domyślać, co musiał robić z tym chłopakiem. Nie raz nawet widziała do czego jej ukochany jest zdolny. Nie przejmowała się tym jednak. Przynajmniej nie za każdym razem. Musiała przyznać sama przed sobą, że czasem ogarniała ją zazdrość.
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Re: Pokój 2
Przez ostatnie długie miesiące podróżował sam. I nawet nie przyszło mu do głowy, że tego samego czasu, jego podwładne bliźniaczki pojawią się w tym kraju. Tym samym mieście i jeszcze hotelu. Może i mowa o dwóch, ale tylko jedna była obecna. Ta jedna otworzyła drzwi i wpuściła do środka swój zapach. Ingvar jedynie rzucił wzrokiem na nią przelotnie, jakby tylko upewniał, czy to faktycznie ona.
- A miało być inaczej?
Odbił piłeczkę pytaniem i westchnął, przenosząc spojrzenie na łóżko, unosząc głowę, jakby sprawdzał czy człowiek jeszcze dycha.
- Co tutaj robisz?
Pytanie skierował do Agnes, powracając do niej obojętnym spojrzeniem. Jakby wszystko było mu jedno, co ona tutaj robi. Szukała go? Raczej nie przypominał sobie, by się umawiali na spotkanie w Anglii.
- A miało być inaczej?
Odbił piłeczkę pytaniem i westchnął, przenosząc spojrzenie na łóżko, unosząc głowę, jakby sprawdzał czy człowiek jeszcze dycha.
- Co tutaj robisz?
Pytanie skierował do Agnes, powracając do niej obojętnym spojrzeniem. Jakby wszystko było mu jedno, co ona tutaj robi. Szukała go? Raczej nie przypominał sobie, by się umawiali na spotkanie w Anglii.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Momentami Ingvar nawet nie wiedział, że bliźniaczki zawsze były w pobliżu. A jedna była obecna, bo druga wciąż patrolowała okolicę i pilnowała by Ingvarowi nic nie zagrażało.
-Wydawałeś się być czymś zmartwiony...
Odpowiedziała. Doskonale wiedział, że Agnes zawsze się martwiła i będzie martwić o niego. W końcu był jedynym w jej życiu. Była mu posłuszna, wierna....
-Przecież zawsze jesteśmy w pobliżu.
Zaczęła. Kto jak kto ale On powinien wiedzieć, że bliźniaczki nie opuszczają go na dalej niż kilkadziesiąt kilometrów.
-Jakiś czas temu pod słyszałyśmy rozmowę dwóch wampirów o tym, że jeden z nich siedzi Ci na ogonie i ma zamiar Cię dorwać i oddać w ręce rady.... Zajęłyśmy się nim. Nie musisz się tym przejmować. Irina obserwuje tego drugiego.
Powiedziała niemal od razu by uniknąć zdenerwowania ze strony Ingvara.
-Wydawałeś się być czymś zmartwiony...
Odpowiedziała. Doskonale wiedział, że Agnes zawsze się martwiła i będzie martwić o niego. W końcu był jedynym w jej życiu. Była mu posłuszna, wierna....
-Przecież zawsze jesteśmy w pobliżu.
Zaczęła. Kto jak kto ale On powinien wiedzieć, że bliźniaczki nie opuszczają go na dalej niż kilkadziesiąt kilometrów.
-Jakiś czas temu pod słyszałyśmy rozmowę dwóch wampirów o tym, że jeden z nich siedzi Ci na ogonie i ma zamiar Cię dorwać i oddać w ręce rady.... Zajęłyśmy się nim. Nie musisz się tym przejmować. Irina obserwuje tego drugiego.
Powiedziała niemal od razu by uniknąć zdenerwowania ze strony Ingvara.
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Re: Pokój 2
Nie będzie ukrywał, że im częściej za nm łaziły, tym bardziej go to denerwowało. Może i kiedyś mu ich obecność jakoś nie przeszkadzała, bowiem były dla niego tylko bronią tak teraz zaczęły być trochę uciążliwe. Choćby w tym momencie Agnes, która od tak sobie weszła do jego pokoju hotelowego. Nie wołał jej, bo nie potrzebował. A nawet nie przypuszczał, że będzie się tutaj kręciła.
Westchnął na jej stwierdzenie, po czym podniósł się na równe nogi, ukazując sobą gołą część górną, będąc jedynie w rozpiętych spodniach.
- Zajęłybyście się czasem sobą.
Powiedział podchodząc do Agnes. Stanął przed nią, słuchając tego co mu przekazała. To akurat mu się nie spodobało. Za szybko został rozpoznany i nie wróżyło to niczego dobrego. Im szybciej zwieje z Anglii tym lepiej dla niego.
Ponownie westchnął, opierając tym razem ręce na biodrach, patrząc na Agnes.
- Po co obserwuje, zamiast go zabić od razu?
Podszedł bliżej i złapał prawą ręką za włosy Agnes od tyłu, ciągnąć w dół, by poczuła ból, przez co jej głowa mogła się odchylać do tyłu.
- Skoro już uważacie, że ktoś ma zamiar mnie wydać, bo wedle Waszej przysięgi macie go zabijać od razu. Chyba że zdążyłyście ugadać się z Łowcami Rady, by mieć okazję wydania mnie w ich ręce i odpracowania swojej kary?
Zapytał dość chłodno. A że był od niej wyższy i silniejszy, miał nieco więcej przewagi nad wampirzycą.
Westchnął na jej stwierdzenie, po czym podniósł się na równe nogi, ukazując sobą gołą część górną, będąc jedynie w rozpiętych spodniach.
- Zajęłybyście się czasem sobą.
Powiedział podchodząc do Agnes. Stanął przed nią, słuchając tego co mu przekazała. To akurat mu się nie spodobało. Za szybko został rozpoznany i nie wróżyło to niczego dobrego. Im szybciej zwieje z Anglii tym lepiej dla niego.
Ponownie westchnął, opierając tym razem ręce na biodrach, patrząc na Agnes.
- Po co obserwuje, zamiast go zabić od razu?
Podszedł bliżej i złapał prawą ręką za włosy Agnes od tyłu, ciągnąć w dół, by poczuła ból, przez co jej głowa mogła się odchylać do tyłu.
- Skoro już uważacie, że ktoś ma zamiar mnie wydać, bo wedle Waszej przysięgi macie go zabijać od razu. Chyba że zdążyłyście ugadać się z Łowcami Rady, by mieć okazję wydania mnie w ich ręce i odpracowania swojej kary?
Zapytał dość chłodno. A że był od niej wyższy i silniejszy, miał nieco więcej przewagi nad wampirzycą.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Właśnie wracała z patrolu. Co poradzić, że nico ją poniosło...wracała dość nie w odpowiednim wyglądzie. Ale kogo by to interesowało? Ubabrana po szyję od krwi wkroczyła do pokoju hotelowego, gdzie jak wiedziała zatrzymał się jej stwórca. Właśnie kroczyła korytarzem gdy w końcu znalazła się przed drzwiami i co zobaczyła? Miziających się w dość...dziwny jak na jej sposób Ingvara i Agnes.
- To ja ciężko zapierdalam, a Wy tutaj się mizgacie i to jeszcze w towarzystwie trupa? Nie nauczono Was, że jedzeniem się nie bawi a jak już to sprząta się resztki?
Mruknęła pod nosem przechodząc obok obojga, mijając wampira uśmiechnęła się pod nosem i złapała jego podbródek w swoją dłoń i odwróciła do siebie na chwilę by pocałować go z zadziorną miną.
- Ogon zgubiony. Sprawa załatwiona. To na czym skończyliście? Słyszałam jak szłam, że ktoś ma jakieś podejrzenia?
Zmierzyła Ingvara chłodno i parsknęła pod nosem.
- To ja ciężko zapierdalam, a Wy tutaj się mizgacie i to jeszcze w towarzystwie trupa? Nie nauczono Was, że jedzeniem się nie bawi a jak już to sprząta się resztki?
Mruknęła pod nosem przechodząc obok obojga, mijając wampira uśmiechnęła się pod nosem i złapała jego podbródek w swoją dłoń i odwróciła do siebie na chwilę by pocałować go z zadziorną miną.
- Ogon zgubiony. Sprawa załatwiona. To na czym skończyliście? Słyszałam jak szłam, że ktoś ma jakieś podejrzenia?
Zmierzyła Ingvara chłodno i parsknęła pod nosem.
- Irina Kent
- Tytuł : deadly twinsWiek : 30/400Umiejętności : Iluzja, NiewidzialnośćPunkty : 11
Re: Pokój 2
Już miała coś odpowiedzieć gdy nagle Ingvar podszedł do niej i pociągnął ją boleśnie za włosy.
-Nic z tych rzeczy.. Po prostu chcemy mieć pewność czy z kimś nie współpracuje by od razu wybić wszystkich...
Odpowiedziała mu.
-W życiu byśmy Cię nie wydały.. Doskonale o tym wiesz..
Dodała po chwili. Chciała powiedzieć coś jeszcze ale w tym momencie wpadła Irina. W tym momencie nie wiedziała czy to dobrze, czy nie. Znała siostrę doskonale. Jednak obawiała się, że Irina swoim zachowaniem mogłaby tylko pogorszyć sprawę w tym momencie. A Agnes tak nie lubiła, gdy Ingvar się wściekał....
-Nic z tych rzeczy.. Po prostu chcemy mieć pewność czy z kimś nie współpracuje by od razu wybić wszystkich...
Odpowiedziała mu.
-W życiu byśmy Cię nie wydały.. Doskonale o tym wiesz..
Dodała po chwili. Chciała powiedzieć coś jeszcze ale w tym momencie wpadła Irina. W tym momencie nie wiedziała czy to dobrze, czy nie. Znała siostrę doskonale. Jednak obawiała się, że Irina swoim zachowaniem mogłaby tylko pogorszyć sprawę w tym momencie. A Agnes tak nie lubiła, gdy Ingvar się wściekał....
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Re: Pokój 2
W tych czasach ciężko było ufać kobietom. Były bardziej nieprzewidywalne i drapieżne. Na swojej drodze nie jedną wampirzycę takiego zachowania spotykał, jak i ludzkiego. Te dwie również potrafiły pokazać kto tu rządzi. Ale nie przy nim. Tutaj to on był Panem a one kocicami mu poddanymi. Same chciały z nim iść. Doprowadziło to do tego, że stały się jego córkami. Musiał mocno upaść na głowę, by zdecydować się na taki krok.
Westchnął ciężko na odpowiedź Agnes. Zrobiłby jej coś, gdyby nie weszła pewna siebie Irina. Na dodatek, upaprana w krwi. Na jej wygląd Ingvar skrzywił się lekko, ale później był już wkurzony, kiedy ta podeszła od tak, ujęła jego podbródek i go pocałowała. W tym momencie aktywował swoją moc "trującego pocałunku" doprowadzając na krótki czas Irinę do ospałości, zmęczenia i osłabienia. Jako że jest wampirzycą a tę moc przebudził niedawno, mogła jeszcze utrzymać się na nogach. Jeden z tego był tez plus, że miał przynajmniej na kim testować swoje zdolności.
- Więcej tego nie rób.
Powiedział z lodowanym spojrzeniem w oczach do Iriny. Zapomniała, że to on decyduje kiedy i które będzie całować?
Puścił Agnes, niemal tak jakby chciał odrzucić jej głowę. Nie użył w tym przypadku brutalnej siły.
- Sama posprzątasz w tym pokoju.
Rzucił polecenie Irinie, za to jak się w tej chwili wobec niego zachowała. Nie lubił, a wręcz nienawidził, kiedy kobieta próbowała nad nim jakkolwiek dominować lub robić co się jej podoba. Jeżeli chcą z nim być, mają się go słuchać. Skoro zaczęła wydawać polecenia, sama je wykona i sprzątnie trupa oraz ogarnie pokój.
- Muszę opuścić Anglię.
Stwierdził, zauważając też że za długo już przebywa w tym mieście a nie trudno o kłopoty z Radą Wampirzą. Wzrok przeniósł na martwe ciało chłopaka, którego wykorzystał.
Westchnął ciężko na odpowiedź Agnes. Zrobiłby jej coś, gdyby nie weszła pewna siebie Irina. Na dodatek, upaprana w krwi. Na jej wygląd Ingvar skrzywił się lekko, ale później był już wkurzony, kiedy ta podeszła od tak, ujęła jego podbródek i go pocałowała. W tym momencie aktywował swoją moc "trującego pocałunku" doprowadzając na krótki czas Irinę do ospałości, zmęczenia i osłabienia. Jako że jest wampirzycą a tę moc przebudził niedawno, mogła jeszcze utrzymać się na nogach. Jeden z tego był tez plus, że miał przynajmniej na kim testować swoje zdolności.
- Więcej tego nie rób.
Powiedział z lodowanym spojrzeniem w oczach do Iriny. Zapomniała, że to on decyduje kiedy i które będzie całować?
Puścił Agnes, niemal tak jakby chciał odrzucić jej głowę. Nie użył w tym przypadku brutalnej siły.
- Sama posprzątasz w tym pokoju.
Rzucił polecenie Irinie, za to jak się w tej chwili wobec niego zachowała. Nie lubił, a wręcz nienawidził, kiedy kobieta próbowała nad nim jakkolwiek dominować lub robić co się jej podoba. Jeżeli chcą z nim być, mają się go słuchać. Skoro zaczęła wydawać polecenia, sama je wykona i sprzątnie trupa oraz ogarnie pokój.
- Muszę opuścić Anglię.
Stwierdził, zauważając też że za długo już przebywa w tym mieście a nie trudno o kłopoty z Radą Wampirzą. Wzrok przeniósł na martwe ciało chłopaka, którego wykorzystał.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Przecież nie miała niczego złego na myśli...a czasem po prostu lubiła mu dokuczyć, to tak z miłości ale on pewnie o tym nie wiedział...może powinien się zacząć domyślać? Tak czy inaczej, w chwili gdy się od niej oderwał poczuła jak nogi się pod nią ugięły, ale nie upadła. Na szczęście. Spojrzała zaskoczona na swego drogiego stwórcę i skrzywiła się z niesmakiem. Musiała podeprzeć się na chwilę bo nie dość, że dopiero co pozbyła się niewygodnego ogona Ingvara to jeszcze dostała tak odpłacone.
- Nie ma za co...
Burknęła pod nosem, gdy doszła w miarę do siebie spojrzała na siostrę a potem na trupa.
- Jasne, pogadajcie sobie jak skończycie wrócę...
Fuknęła pod nosem i skierowała się do wyjścia. Miała zamiar zostawić ich samych sobie by dojść do siebie.
- Nie ma za co...
Burknęła pod nosem, gdy doszła w miarę do siebie spojrzała na siostrę a potem na trupa.
- Jasne, pogadajcie sobie jak skończycie wrócę...
Fuknęła pod nosem i skierowała się do wyjścia. Miała zamiar zostawić ich samych sobie by dojść do siebie.
- Irina Kent
- Tytuł : deadly twinsWiek : 30/400Umiejętności : Iluzja, NiewidzialnośćPunkty : 11
Re: Pokój 2
Gdy do pokoju weszła Irina, cała upaprana we krwi, Agnes miała ochotę złapać się za głowę by po chwili walnąć ją czymś. Tyle razy ile Agnes prosiła ją, by nie chodziła tak jawnie upaprana od krwi, nie mogła zliczyć nawet na palcach. Ta cały czas jednak jakby nie przyjmowała do wiadomości, że czymś takim zwraca nie tylko na nie, ale i na Ingvara swoją uwagę. Jednak to co później zrobiła, sprawiło, że westchnęła zrezygnowana. Czasem nie rozumiała zachowań bliźniaczki. Obie doskonale wiedziały, czego Ingvar nienawidzi, a ta jednak uwielbiała robić mu na złość. Co za każdym razem odczuwała. W pewnym momencie Ingvar puścił ją, a ta niemal od razu jakby odruchowo chwyciła się za tył głowy by lekko rozmasować ów miejsce.
-To byłoby rozsądne... Zwłaszcza, że ktoś już przechwycił Twój trop Ingvarze. Lepiej nie kusić losu. Staramy się jak możemy z Iriną, ale nie wiemy ilu jeszcze się tam czai... I czy przypadkiem ktoś z tamtymi wampirami nie współpracował...
Odezwała się w końcu ostrożnie. Nie starała się nawet bronić siostry, bo doskonale wiedziała, że to nic nie da. Bo za jakiś czas, ta znów będzie robić swoje nie zważając na konsekwencje. Jednak zastanawiało ją, dlaczego tak robi.
-To byłoby rozsądne... Zwłaszcza, że ktoś już przechwycił Twój trop Ingvarze. Lepiej nie kusić losu. Staramy się jak możemy z Iriną, ale nie wiemy ilu jeszcze się tam czai... I czy przypadkiem ktoś z tamtymi wampirami nie współpracował...
Odezwała się w końcu ostrożnie. Nie starała się nawet bronić siostry, bo doskonale wiedziała, że to nic nie da. Bo za jakiś czas, ta znów będzie robić swoje nie zważając na konsekwencje. Jednak zastanawiało ją, dlaczego tak robi.
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Re: Pokój 2
Z dokuczaniem, Irina powinna być bardzo ostrożna. Ingvar potrafił być bardzo nieobliczalny, gdzie nie wiadomo kiedy jej zrobi coś nieprzyjemnego. Wiedziała, że nie znosi on takich zaskakujących pocałunków i to od kobiety. A mimo to, zrobiła mu na złość. Mógłby ją zabić tu na miejscu, ale jedyne co powstrzymywało go to Agnes. Po pierwsze, to jest jej siostra. Po drugie, mogłaby w ramach zemsty wydać go łowcom wampirów bądź samej radzie. Nie bacząc nawet na to, że sama się jako wampir podłoży. Grał ostrożnie, ale cierpliwość do Iriny zawsze sięgała granicy. Była dobra w zabijaniu, ale nieostrożna.
Do wampirzycy jednak nie dotarło, co zrobiła źle. W dodatku śmiała mu się postawić i wyjść z pomieszczenia.
- Nie pozwoliłem Ci wyjść!
Warknął z podniesionym głosem do Iriny, rozkazując jej pozostanie w tym miejscu. Dał jej polecenie by posprzątała, a ona postanowiła zignorować zlecone jej zadanie. Chciały być z nim i przy nim, to powinny go słuchać. Potrafił je nagrodzić, ale też surowo karać.
Agnes z kolei wykazywała się spokojniejszym charakterem i o dziwo, lepiej mógł się z nią dogadać. Po jej słowach, przeniósł spojrzenie na jej twarz.
- Załatw konie. Jutro wieczorem wyruszamy.
Po tych słowach, przeniósł spojrzenie w stronę trupa, o ile Irina wzięła się do roboty albo i nie. Choć, jeżeli zamierzała go posłuchać, wpadło mu coś do głowy.
- Mam chyba lepszy pomysł. Zostawmy tego trupa jak jest. Tutejsze służby będą miały co robić. Skupią się na szukaniu sprawcy, co da mi lepsze możliwości na wymknięcie się z miasta. Będę miał dla Was inne zadanie.
Tu spojrzał na Agnes.
- Złapcie jakiegoś łowcę wampirów. Zabawimy się.
Uśmiechnął się wrednie, jakby coś już kombinował interesującego. Zaraz po tym, pozbierał swoje ubranie i zaczął na siebie ubierać. Postanowił teraz się ogarnąć i ruszać w przygodę dalej. Póki jeszcze noc trwała, coś może uda mu się jeszcze załatwić.
- Zróbcie to dyskretnie, by nikt Was nie widział. Jeżeli pojawi się jakiś świadek, zabijcie. I niech Irina się ogarnie.
Dodał dla przypomnienia.
Do wampirzycy jednak nie dotarło, co zrobiła źle. W dodatku śmiała mu się postawić i wyjść z pomieszczenia.
- Nie pozwoliłem Ci wyjść!
Warknął z podniesionym głosem do Iriny, rozkazując jej pozostanie w tym miejscu. Dał jej polecenie by posprzątała, a ona postanowiła zignorować zlecone jej zadanie. Chciały być z nim i przy nim, to powinny go słuchać. Potrafił je nagrodzić, ale też surowo karać.
Agnes z kolei wykazywała się spokojniejszym charakterem i o dziwo, lepiej mógł się z nią dogadać. Po jej słowach, przeniósł spojrzenie na jej twarz.
- Załatw konie. Jutro wieczorem wyruszamy.
Po tych słowach, przeniósł spojrzenie w stronę trupa, o ile Irina wzięła się do roboty albo i nie. Choć, jeżeli zamierzała go posłuchać, wpadło mu coś do głowy.
- Mam chyba lepszy pomysł. Zostawmy tego trupa jak jest. Tutejsze służby będą miały co robić. Skupią się na szukaniu sprawcy, co da mi lepsze możliwości na wymknięcie się z miasta. Będę miał dla Was inne zadanie.
Tu spojrzał na Agnes.
- Złapcie jakiegoś łowcę wampirów. Zabawimy się.
Uśmiechnął się wrednie, jakby coś już kombinował interesującego. Zaraz po tym, pozbierał swoje ubranie i zaczął na siebie ubierać. Postanowił teraz się ogarnąć i ruszać w przygodę dalej. Póki jeszcze noc trwała, coś może uda mu się jeszcze załatwić.
- Zróbcie to dyskretnie, by nikt Was nie widział. Jeżeli pojawi się jakiś świadek, zabijcie. I niech Irina się ogarnie.
Dodał dla przypomnienia.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Niestety ona miała totalnie inny charakter niż jej bliźniaczka. Kiedyś była bardziej ułożona, ale teraz...wszystko się zmieniło, no i niestety to Agnes była bardziej tą "spokojną". Słysząc głos Ingvara odwróciła się na pięcie i wywróciła oczyma po czym stanęła w drzwiach. Przez chwilę wahała się czy wejść czy nie. Jednak ostatecznie weszła ponownie do pokoju zamykając za sobą drzwi i skierowała się w stronę łóżka, by ogarnąć je razem z ciałem. W ostatniej, dosłownie ostatniej chwili wstrzymała się przed zwinięciem w rulon trupa. Gdy do jej uszu doszły słowa "szefa". Uniosła brew słuchając jego słów. Złapanie Łowcy...czemu nie, zabawa jak się patrzy. No i oczywiście musiała się ogarnąć bo wyglądała jakby właśnie wróciła z rzeźni. O czym nie zapomniał wspomnieć wampir. Na co tylko parsknęła pod nosem i skierowała się prosto do łazienki by wziąć prysznic. Problem był taki, że nie miała co na siebie włożyć. W końcu jej szmatki były upaprane krwią, a czystych nie miała przy sobie, ostatecznie miała jedno wyjście te co miała na sobie przeprać i założyć. Tak też zrobiła nie mając innego wyjścia.
- Irina Kent
- Tytuł : deadly twinsWiek : 30/400Umiejętności : Iluzja, NiewidzialnośćPunkty : 11
Re: Pokój 2
Agnes zapewne byłaby do tego zdolna. Jeśli zabiłby jej bliźniaczkę, na pewno wydałaby go w ramach zemsty lecz uprzednio sama zapewne próbowałaby go zabić. Co zapewne jej by się nie udało. Chociażby patrząc na to, ile lat ich różni.
-Ok... Gdzie teraz?
Spytała tylko. Chciała mniej więcej wiedzieć, w jakim kierunku teraz planuje się wybrać. Gdzie tym razem myśli się ukrywać przed radą. Słysząc jednak o tym, by złapały łowcę, niezbyt jej się to spodobało. Wiedziała doskonale co Ingvar miał na myśli. Jednak Agnes nie cierpiała tego. Jak to zwykle mówiła, nienawidzi bawić się posiłkiem.
-Ok... Gdzie teraz?
Spytała tylko. Chciała mniej więcej wiedzieć, w jakim kierunku teraz planuje się wybrać. Gdzie tym razem myśli się ukrywać przed radą. Słysząc jednak o tym, by złapały łowcę, niezbyt jej się to spodobało. Wiedziała doskonale co Ingvar miał na myśli. Jednak Agnes nie cierpiała tego. Jak to zwykle mówiła, nienawidzi bawić się posiłkiem.
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Re: Pokój 2
Obie dziewczyny zaczęły być grzeczniejsze i słuchały się go. Szczególnie tego posłuszeństwa oczekiwał od Iriny, która w końcu została i udała się później do łazienki ogarnąć. Poczuł ulgę, że nie musi się dalej z nią użerać słownie i nie zmuszać się do sięgania po kolejną dawkę siły nadprzyrodzonej. Jeden taki pocałunek wystarczająco daje jej do zrozumienia, gdzie ma swoje miejsce.
Słysząc pytanie Agnes, przeniósł na nią swój wzrok, zapinając koszulę.
- Poszukam jakieś miejsce na przenocowanie poza miastem. Wy rozejrzyjcie się za jakimś łowcą. Jak Wam się poszczęści i złapiecie dwóch, będzie duży sukces, że może nawet Was wynagrodzę.
Jeżeli chciał mieć ich siłę przy sobie i umiejętności zabójczyń, musiał też wykazywać się pochwałami i nagrodami dla nich. W końcu obie są z nim tylko dlatego, że go uwielbiają. Nie powiedziałby, że mogłyby go kochać. Nie uznawał miłości tylko oddania.
- Żebyśmy łatwiej się odnaleźli i mogli skontaktować, będę kierował się na północ. Łatwiej będzie mi z wyjazdem do Szkocji kolejnej nocy. Końmi sam się zajmę.
Przynajmniej nie będzie ich obciążać kolejnymi zadaniami, a tak skupią się na jednym.
- Idź jej pomóc.
Wskazał gestem głowy kierunek łazienki, aby Agnes pomogła swojej siostrze uporać się z krwią na ubraniu. Żeby za długo nie musiały tam siedzieć. Jeżeli krew nie zejdzie, Irina będzie musiała załatwić sobie nowe ubranie. Ingvar po zapięciu koszuli, ubrał na siebie płaszcz i raz jeszcze spojrzał na leżącego trupa, czekając aż dziewczyny ogarną się.
Słysząc pytanie Agnes, przeniósł na nią swój wzrok, zapinając koszulę.
- Poszukam jakieś miejsce na przenocowanie poza miastem. Wy rozejrzyjcie się za jakimś łowcą. Jak Wam się poszczęści i złapiecie dwóch, będzie duży sukces, że może nawet Was wynagrodzę.
Jeżeli chciał mieć ich siłę przy sobie i umiejętności zabójczyń, musiał też wykazywać się pochwałami i nagrodami dla nich. W końcu obie są z nim tylko dlatego, że go uwielbiają. Nie powiedziałby, że mogłyby go kochać. Nie uznawał miłości tylko oddania.
- Żebyśmy łatwiej się odnaleźli i mogli skontaktować, będę kierował się na północ. Łatwiej będzie mi z wyjazdem do Szkocji kolejnej nocy. Końmi sam się zajmę.
Przynajmniej nie będzie ich obciążać kolejnymi zadaniami, a tak skupią się na jednym.
- Idź jej pomóc.
Wskazał gestem głowy kierunek łazienki, aby Agnes pomogła swojej siostrze uporać się z krwią na ubraniu. Żeby za długo nie musiały tam siedzieć. Jeżeli krew nie zejdzie, Irina będzie musiała załatwić sobie nowe ubranie. Ingvar po zapięciu koszuli, ubrał na siebie płaszcz i raz jeszcze spojrzał na leżącego trupa, czekając aż dziewczyny ogarną się.
- Ingvar Knutson
- Tytuł : UciekinierWiek : 30/635Umiejętności : Hipnoza, Trujący pocałunek, TelepatiaPunkty : 16
Re: Pokój 2
Klnąc pod nosem spojrzała w lustro bo niestety jak na złość mimo przepierki i silnego środka chemicznego nadal miała plamę jak się patrzy na bluzce. Nie mając wyjścia zdjęła ją, wychodząc z łazienki omiotła tylko wzrokiem obojga nic nie mówiąc. Wzięła swoją kurtkę i tylko ją narzuciła na siebie zapinając tak, by zasłonić swoje ciało. Doskonale słyszała rozmowę Ingvara i Agnes, ale nie powiedziała nic, dosłownie nic. Miała focha? Owszem miała i to ogromnego! W końcu jak on śmiał chcieć ją otruć?! JĄ?! Dojście do siebie zajęło jej chwilę ale nie było tak tragicznie. Konie...niech sobie załatwi sam albo wyśle jej siostrzyczkę. Przez myśl przebiegło jej kilka myśli, które odganiała od siebie. Nie chciała stracić siostry, ale coraz bardziej widziała, że jej zależy bardziej na nim niż na niej. Łasiła się przed nim, korzyła...a w zamian co miały?
- My, będziemy musiały sobie później poważnie porozmawiać.
Odezwała się do siostry totalnie zlewając obecność stwórcy. Czy właśnie się poddała? Owszem. Miała dość. Jego zabaweczki zaczynały się buntować. A powinien wiedzieć już, że Agnes bez Iriny i ona bez niej nie są bronią doskonałą...
- My, będziemy musiały sobie później poważnie porozmawiać.
Odezwała się do siostry totalnie zlewając obecność stwórcy. Czy właśnie się poddała? Owszem. Miała dość. Jego zabaweczki zaczynały się buntować. A powinien wiedzieć już, że Agnes bez Iriny i ona bez niej nie są bronią doskonałą...
- Irina Kent
- Tytuł : deadly twinsWiek : 30/400Umiejętności : Iluzja, NiewidzialnośćPunkty : 11
Re: Pokój 2
Wysłuchała uważnie Ingvara. Owszem były mu oddane, bo go kochały. Przynajmniej Agnes. Jednak czy coś się u Iriny nie zmieniło? Nie wiadomo. Przynajmniej Agnes o tym nic nie wiedziała. Po chwili Ingvar kazał jej pomóc siostrze i już miała ruszyć się z miejsca kiedy Irina pojawiła się ponownie w pokoju.
Spojrzała na bliźniaczkę nieco zdziwiona ale kiwnęła głową. Nie miała pojęcia co siostra takiego kombinuje, ale miała przeczucie, że nie do końca może się jej to spodobać. Jednak w jednym, chcąc nie chcąc, musiała przyznać siostrze rację. Nie są bronią doskonałą jeśli są osobno. Była pewna również tego, że jeśli Irina by "odeszła", Agnes ruszyła by wraz z nią. Tylko czy Ingvar by ich nie zabił? W końcu je stworzył. Dał im drugie życie które z łatwością mógłby im odebrać. W końcu miał nad nimi ponad sto lat przewagi.
Spojrzała na bliźniaczkę nieco zdziwiona ale kiwnęła głową. Nie miała pojęcia co siostra takiego kombinuje, ale miała przeczucie, że nie do końca może się jej to spodobać. Jednak w jednym, chcąc nie chcąc, musiała przyznać siostrze rację. Nie są bronią doskonałą jeśli są osobno. Była pewna również tego, że jeśli Irina by "odeszła", Agnes ruszyła by wraz z nią. Tylko czy Ingvar by ich nie zabił? W końcu je stworzył. Dał im drugie życie które z łatwością mógłby im odebrać. W końcu miał nad nimi ponad sto lat przewagi.
- Agnes Kent
- Tytuł : -Wiek : 30/400Zawód : Ochrona IngvaraUmiejętności : Pazury, HipnozaPunkty : 17
Vampire Kingdom :: Zjednoczone Królestwo :: Anglia :: Londyn :: Hotel
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|