Elizabeth Bailey

Droga Elizabeth,

Jak Twoje zdrowie? Czy wszystko u Ciebie w porządku? Pytam o obie rzeczy bez niepokoju, ponieważ spodziewam się, że kobietę taką jak Ty niewiele rzeczy byłoby w stanie poskromić, wolę się jednak upewnić o Twój dobry stan, zanim przejdę do sedna.
Mój ojciec, a więc i ja, otrzymaliśmy wieść, że przebywasz w Londynie od jakiegoś czasu.
Zdecydowałem się napisać, ponieważ jeśli nowina o Twoim przyjeździe okazałaby się prawdziwa, byłbym zaszczycony, jeżeli chciałabyś spotkać się ze mną w najbliższym czasie. Choć wiem, że nie widzieliśmy się już dość długo, sądzę, że tym bardziej jest to doskonały pretekst do spotkania i porozmawiania o tym, co zmieniło się w naszych życiach od czasu, kiedy byliśmy na ten temat na bieżąco. Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu, w związku z pracą, nauką i innymi obowiązkami, niewiele miałem okazji do spotkania się choćby z aktualnymi znajomymi, więc byłoby mi tym bardziej miło, jeżeli zechciałabyś wyrwać mnie z rutyny, w którą w tej chwili nieszczęśliwie wpadłem. Twoja obecność wniosłaby bez wątpienia więcej świeżości do mojego zastałego nieco życia, niż czyjakolwiek inna.
Proponuję spotkanie jeszcze w tym tygodniu, acz oczywiście zrozumiem, jeżeli nie masz czasu. Liczę jednak, że spotkanie, nawet jeżeli odsunięte w czasie, odbędzie się. Chętnie dowiem się też, czy wolałabyś wybrać się do jakiegoś lokalu, czy też na spacer. Sam pewnie wolałbym konkretne miejsce, ale jeśli Ty wolałabyś spacer, nie mam nic przeciwko, by do niego dotrzeć piechotą. Trwający miesiąc nie daje się temperaturą we znaki na tyle, bym faktycznie miał narzekać na możliwe przechadzki, o ile tylko nie staną się przesadnie długie.
Daj mi proszę znać, jaka data by Ci odpowiadała i czy w ogóle zainteresowana byłabyś odnowieniem znajomości.

Z wyrazami szacunku,
Joseph Stanbury