Akane Hayashi

Akane Hayashi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

Akane Hayashi Empty Akane Hayashi

Pisanie by Akane Hayashi 29/03/17, 11:44 pm



Akane Hayashi

Wizerunek: Yukie Nakama
Data urodzenia (wiek):  13.01.1550 (335/28)
Miejsce urodzenia: Japonia, dawna prowincja Sagami (dzisiejsza prefektura Kanagawa)
Miejsce zamieszkania: Londyn
Rasa: Wampir
Zawód: Lichwiarka
Tytuł/Ranga: -
Stan cywilny: Panna
Umiejętności i ich poziom: Psychokineza (nowicjusz)

Biografia:
Początki historii Akane sięgają najbardziej niespokojnej w dziejach Japonii ery - Sengoku. Był to czas krwawych wojen domowych, podczas których panowie feudalni walczyli między sobą o wpływy oraz o ziemię, wykorzystując miecze służących im samurajów. Nie istniało wówczas poczucie bezpieczeństwa, szerzyło się bezprawie, zapotrzebowanie na najemników rosło. Wielu mężczyzn szkoliło się na wojowników, na wojowników szkoliły się również kobiety dążące do opanowania umiejętności niezbędnych do obronienia swojego domu pod nieobecność męża. Co prawda nasza Japonka dorastała w trakcie końcowej fazy tego okresu, niemniej jednak to właśnie szesnastowieczne wartości i sposób życia ukształtowały jej osobowość.
Urodziła się w jednej z wiosek w prowincji Sagami, która od roku 1551 kontrolowana była przez późny ród Hōjō, niezwykle potężny i szanowany klan ery Sengoku. Nie posiadała nazwiska, chłopi zyskali do tego prawo wieki później. Jako że jej rodzina była wielodzietna, a w japońskiej mentalności zakodowane było, iż na dziewczynkę całe życie trzeba dokładać, w wieku zaledwie kilku lat sprzedano ją wędrownemu wojownikowi. Ostatecznie okazało się, że ów wojownik wcale nie był taki wędrowny, po prostu co jakiś czas odwiedzał okoliczne wioski i przygarniał porzucone bądź niechciane dzieci, by później wyszkolić je we władaniu mieczem i powysyłać na lokalne posiadłości ziemskie jako ochronę. Plan długoterminowy, ale trzeba przyznać, że wyjątkowo dochodowy - dobrzy wojownicy byli przecież na wagę złota.
Akane początkowo miała opiekować się gospodarstwem - miała prać, gotować, szyć i sprzątać dla uczących się kolegów. Nikt nie mógł przewidzieć wtedy, że wraz z upływem lat wzrastać będzie jej fascynacja wojownikami i wszystkim tym, co z nimi związane. Straciła wydajność w swojej pracy, za dnia ukradkiem podglądała treningi chłopców, w nocy zaś ćwiczyła w polu, gdzie nikt jej nie widział, używając znalezionego w lesie kija zamiast miecza. Główny problem polegał na tym, że jednak ktoś widział. Ktoś ją obserwował, analizował, przez długie miesiące rozważając ewentualne za i przeciw. I kiedy stwierdził, że więcej z tego będzie miał pożytku niż szkody, wędrowny wojownik zaproponował trzynastoletniej wówczas dziewczynce szkolenie się pod jego okiem wraz z innymi dziećmi. Dostała jeden warunek - miała zapomnieć, że jest płci żeńskiej. Traktowana była na równi z chłopcami i wkrótce sama zaczęła się z nimi utożsamiać. Nikt nie nauczył jej delikatności, ogłady, uległości względem mężczyzn. Przejęła męski sposób wyrażania się, mówiła prosto, bezpośrednio, szacunkiem darząc jedynie starszych i wyższych rangą. Gdy dorosła, zaczęła nawet obwiązywać bandażem swoje niewielkie piersi, by jej klatka piersiowa była zupełnie płaska. Zdawała sobie sprawę z tego, że jest kobietą, bo mimo wszystko magicznie nie zmieniła płci, ale wygodniej jej było zachowywać się jak facet. W ten sposób została wychowana, w tym czuła się dobrze. I przecież walczyła, a żaden daimyō nie zatrudniłby kobiety. W latach siedemdziesiątych, kiedy Oda Nobunaga powoli zaczął podbijać cały kraj, początkowo skupiając się na obaleniu Ashikaga bakufu, wzięła udział w kilku pomniejszych walkach, na które została wysłana przez swojego pana. Niestety ostatnią z bitew w służbie u swojego pierwszego daimyō przypłaciła życiem. Poważnie raniona zdezerterowała. Próbowała dostać się do najbliższej wioski, przepełniona nadzieją, że znajdzie w niej medyka. W rozumieniu etyki samurajów czynem tym dopuściła się zdrady, ale Akane nie była samurajem, nie wywodziła się z szanowanej rodziny przekazującej tradycję z pokolenia na pokolenie. Była jedynie najemnym wojownikiem, a dla nich liczyły się tylko pieniądze oraz ich własne życie. Bo na co komu pieniądze, jeśli będzie martwy? Tak czy inaczej, wampira musiała zwabić jej krew, a krwawiła obficie z rozciętego boku. Nie została zaatakowana, mężczyzna jedynie podtrzymał ją w pozycji stojącej, bo nogi już się pod nią uginały. Otrzymała pytanie, które wprawiło ją w konsternację. Pragniesz śmierci? Cóż za głupota! A niby kto chciałby umrzeć w wieku niespełna trzydziestu lat? Pomijając walczących za "sprawę" samurajów, oczywiście.
Nigdy nie zapytała swojego ojca o powód, dla którego ją przemienił. Nie jest ciekawska, ba, wychodzi nawet z założenia, że czasem lepiej wiedzieć mniej. Wampir był stary, nie dociekała jednak jego wieku. Nauczył ją wszystkiego, czego potrzebowała, pokazał jak kontrolować gniew, z czym przez pierwsze lata miała problemy, jak ukrywać swoją tożsamość przed ludźmi, jak się pożywiać, by ofiara nie cierpiała bardzo przed śmiercią, jak zatrzeć ślady swojej małej zbrodni. Pomógł jej rozwinąć wiele naprawdę przydatnych umiejętności, których nie sposób tutaj wymienić. Ich drogi rozeszły się, gdy jej stwórca uznał, że jest już gotowa do samodzielnego funkcjonowania. Mimo że istniała między nimi więź, mimo że Akane darzyła go ogromnym szacunkiem, nie potrafiła pogodzić się z jego trybem życia. Była wojownikiem, i choć teraz nie do końca żywym, nigdy nie aspirowała do zostania włóczęgą. Różnica zdań w tej sprawie była tak kolosalna, że rozłąka okazała się jedynym pokojowym wyjściem z sytuacji. Mniej więcej w roku 1650, kiedy okres Tokugawa trwał już w najlepsze, zawędrowała bliżej Edo, próbując przyłączyć się do świty urzędujących na granicach stolicy panów feudalnych. Lata jednak mijały, a wampirzyca obserwowała jak w centrum kraju zanika jedyna profesja, jaką znała. Samurajowie przemianowywali się na urzędników państwowych, najemnicy nie byli już potrzebni. Nastały czasy pokoju i nikt już nie walczył zbrojnie o wpływy. Wreszcie, wędrując dalej na południe, znalazła samurajski oddział, do którego udało jej się dołączyć. Nie dbano o jej pochodzenie, liczyły się umiejętności, a umiejętności z racji szkolenia się przez kilkadziesiąt lat miała zaskakująco wysokie jak na trzydziestolatkę - czy trzydziestolatka, bo formalnie wciąż była facetem. Los chciał, że nie nacieszyła się długo swoim członkostwem w tej grupie. Zdemaskowana przez jednego z kompanów zmuszona została do zamordowania go, gdyż w przeciwnym wypadku to ją spotkałaby śmierć. Kiedy wybiera się między swoim życiem, a życiem kogoś innego, moralność niewiele ma do powiedzenia. Zbiegła zanim tożsamość zabójcy została odkryta - prawdopodobnie rozkazano by jej wykonać seppuku - zyskując tym samym miano rōnina. Nie ścigano jej otwarcie, ale nie miała wątpliwości, że gdyby dawni towarzysze przypadkiem się na nią natknęli, pomściliby kolegę. Od tej pory wędrowała po kraju, wykonując po drodze różnorakie zlecenia. Nigdzie nie zatrzymywała się na długo, bo nie uważała tego za bezpieczne. W zasadzie była nieśmiertelna, ale licho wie co by się stało, gdyby ktoś i o tym się dowiedział. W ten sposób została włóczęgą, jakim zostać nie chciała, gdy jej ojciec zachęcał ją do wspólnych podróży. Dopiero pod koniec okresu Edo osiadła w prowincji Satsuma i sprzymierzyła się z rodem tam urzędującym, by wraz z nim po raz ostatni stanąć do walki za sprawę ludzi.
Nastała nowa era, era zachodnich wpływów. Restauracja Meiji, rok 1868. Tokugawa bakufu oficjalnie upadło, kraj całkowicie otworzył się na Zachód, który w zatrważającym tempie zaczął wprowadzać do Japonii swoje wynalazki, zwyczaje oraz modę. Klasa samurajów została całkowicie zlikwidowana, w roku 1876 otrzymali oni zakaz noszenia broni, co prawdopodobnie stanowiło kroplę, która przelała czarę goryczy. Rok później ród Satsuma przeprowadził bunt przeciwko cesarzowi, któremu tuż przed upadkiem szogunatu pomógł przecież odzyskać władzę. Akane poważnie rozważała wzięcie udziału w rewolcie, lecz stwierdziła w końcu, że nie warto aż tak angażować się w bitwy ludzi, zwłaszcza kiedy bitwa jest z góry przegrana. Przeżyła wystarczająco dużo, by zobaczyć jak z kraju ogarniętego wojnami jej ojczyzna przeradza się w spokojne, zdrowe państwo. Samuraje mieli czasy swojej świetności, jednak czasy te bezpowrotnie minęły. Głupotą jest pakowanie się pod ostrzał, nawet w imię idei, w jaką z całego serca się wierzy.
Tak samo jak głupotą byłoby pozostanie w kraju, podczas gdy miało się silne powiązania z powyższym klanem. Lepiej dmuchać na zimne, a skoro Hayashi wypracowane już miała uciekanie kiedy robiło się gorąco, pewnego dnia - czy raczej nocy - zapakowała się na statek płynący do, jak sądziła, Europy i tyle ją widziano. Niestety nie udało jej się zgromadzić fortuny, ale miała nadzieję, że odłożone oszczędności wystarczą jej przynajmniej na kilka miesięcy życia za granicą. I szczęśliwie wystarczyły.
Pierwsze lata były ciężkie. Dotarła do Ameryki w wyniku nieporozumienia - jej pierwotnym celem była przecież Anglia - zupełnie nie znając języka. Podróżowała jakiś czas, przemieszczała się od miasta do miasta, starając się poznać całkowicie dla niej obcy kontynent. Skoro już tam trafiła, żal było opuszczać go już następnego dnia. Sposób bycia Amerykanów kompletnie różnił się od tego, co znała z Japonii. Byli to ludzie otwarci, pogodni, a i kobiety zdawały się być lepiej traktowane niż w jej ojczyźnie. Spędziła w Stanach prawie pięć lat, ale jej myśli nieustannie wracały do wysp brytyjskich, o których tyle już się nasłuchała. Udało jej się do nich dotrzeć dopiero w 1883 roku. I to właśnie tam spotkała się dyskryminacją na wielu płaszczyznach - Azjaci byli dla Brytyjczyków obcy, gorsi, zacofani. Nie zapominajmy przy tym, że kobiety zajmowały bardzo niską pozycję społeczną, podobnie jak zresztą w Japonii, i wszystko byłoby w porządku, gdyby Akane nie została wychowana jak mężczyzna. Wciąż nie potrafiła być uległa, nie potrafiła się uniżać, a tym bardziej poniżać, nie ustępowała osobnikom płci męskiej miejsca w żadnej sytuacji, nie zgadzała się z ich zdaniem i otwarcie wyrażała swoje. Wyprzedzała znacznie swoją epokę, jeśli chodzi o wyzwolenie kobiet, ale też nie afiszowała się ze swoimi poglądami. Nie tworzyła ruchów feministycznych, nie walczyła o niczyje prawa. Dopóki jej duma pozostawała nietknięta, nie ingerowała.
Z uwagi na zupełnie inne dźwięki i inny alfabet, z wielkim trudem przyszła jej nauka języka. Do dziś zdarza jej się wplątywać do wypowiedzi japońskie wstawki, mówi z japońskim akcentem, a wiele słówek zamienia na wersję engrishową. Bądź co bądź, minęło jedynie osiem lat odkąd opuściła swój kraj, przyjdzie więc i czas na doskonalenie języka. Na razie postanowiła skupić się na wzbogaceniu się, bo zgromadzone środki drastycznie malały z dnia na dzień. I, o zgrozo, przyszedł jej do głowy tylko jeden pomysł - skoro walka to jedyna rzecz, jaką się w życiu zajmowała, to zwyczajnie wzbogaci się kosztem innych, tak, jak dawnej kosztem wojowników wzbogacał się jej mistrz. Nie chciała uczyć się nowego zawodu, zresztą, zostanie kurą domową albo szwaczką znajdowało się poniżej jej godności. Została więc lichwiarką, a biznes, jaki by nie był, dobrze się kręci. Oczywiście miała we wczesnej fazie działalności trochę problemów z dłużnikami, ale że jest kobietą stanowczą i nauczoną rozwiązywać niesnaski za pomocą broni, problemy wkrótce zniknęły albo rozwiązały się same.

Charakter:
Cechuje ją przesadna bezpośredniość, nie lubi owijać w bawełnę i wyraźnie drażni ją, kiedy ktoś przedstawia swój problem drogą spiralną. Choć otrzymała surowe wychowanie, jasno stawiające ją na danej pozycji społecznej, dziś nie ma dla niej tematów tabu. Nie zastanawia się kto jest nad kim w hierarchii, każdy dostanie od niej tyle szacunku, na ile sobie zasłuży. Oczywiście może się zdarzyć i tak, że nie dostanie go w ogóle - gardzi głównie złodziejami, pijakami oraz dziwkami, lecz z pewnością znajdzie się sporo indywiduów dopisanych do listy za szczególne zasługi.
Akane jest osobą stanowczą, nie zmienia często zdania i działa bezlitośnie, jeśli ktoś wywija się od umowy, dlatego lepiej nie pożyczać od niej pieniędzy, kiedy nie ma się pewności, że się je odda. A umowa to dla niej świętość, nie łamie nawet danego słowa, o kwestii umów spisanych już nie wspominając. Takiego samego podejścia oczekuje od swoich klientów, ale też od znajomych, którzy ją o coś poproszą. Nie robi bowiem nic bezinteresownie, szalki wagi zawsze muszą znajdować się na równym poziomie. Wypracowała sobie nawyk pobierania mnożących się odsetek, więc im szybciej dług zostanie spłacony, tym lepiej dla obu stron - jej oszczędzi to nerwów, a zadłużonemu problemów. Warto wspomnieć również o specyficznym poczuciu humoru wampirzycy. Często zdarza jej się wypowiedzieć zdanie w śmiertelnie poważnym tonie, a następnie podsumować je szczerym śmiechem. Wiadomo, że Brytyjczyków będzie bawić co innego niż Japończyków, ale to chyba nie o to tutaj chodzi. Można by pokusić się o stwierdzenie, że zwyczajnie bawi ją wprawianie rozmówców w zakłopotanie, czasem nawet strach, dlatego nie rezygnuje z tejże rozrywki.
Jeśli chodzi o jej podejście do ludzi, nie jest ono konkretnie zdefiniowane. Każda istota to osobna jednostka, więc nie da się mówić o stosunku do grupy w całości. Nie uważa się za kogoś lepszego tylko dlatego, że jest wampirem, a wampir to rasa wyższa, ale nie można zaprzeczyć, że i tak stawia siebie ponad przeciętnym człowiekiem. Tym, co powoduje tę nierówność, jest jej doświadczenie. Żaden człowiek nie przeżył setek lat, żaden nie widział tyle, co ona. Na pewno wpływa to również na jej postrzeganie świata. Zdaje sobie sprawę z faktu, że jeśli tylko będzie ostrożna, czeka ją wieczność, podczas gdy życie ludzkie jest niesamowicie kruche i krótkie. Nie poszukuje równości międzygatunkowej, niestety nie poszukuje także zrozumienia i raczej nie jest skłonna do empatii. Innymi słowy: jeśli człowiek jest i żyje, to dobrze, ale kiedy trzeba go zabić, to zostanie zabity i też będzie dobrze. Prawdopodobnie nawet nie drgnie jej ręka, bo zabijanie to jedyne, czym się w swojej historii zajmowała. A to z kolei główny powód, dla którego lepiej nie wyprowadzać jej z równowagi. Jest mściwa - wyrównywanie rachunków, by szalki wagi trzymały ten sam poziom - jest bezwzględna i wyjątkowo rzadko odzywa się w niej sumienie. To cechy wyuczone w boju, pozostałości przyzwyczajeń powstałych podczas walki o przetrwanie. Zabij albo zgiń - za pewniak trzeba przyjąć, że nigdy nie poświęci się dla nikogo, jeśli gra będzie toczyła się o życie. Przynajmniej tak twierdzi ona sama. Czy jest to wada? Ciężko stwierdzić. Każdy powinien dbać o swoje interesy, w ten sposób ludzie na pewno byliby szczęśliwsi. Wadą za to na pewno okaże się jej duma, i to duma w japońskim rozumieniu, brytyjskie etykiety jej nie interesują. O ile zdezerterowania nie uważa za czyn haniebny i dopuszcza go do świadomości, o tyle nie wyobraża sobie zrobienia czegoś, co zmusiłoby ją do poniżenia się - nie będzie błagać, nie odda się żadnemu mężczyźnie (uwaga! to również według niej jest czynem poniżającym), nie będzie kłamać, by wyjść cało z ewentualnej opresji. Wolałaby umrzeć niż stracić twarz, choć wiadomo, najlepiej uniknąć zagrożenia zawczasu.

Ciekawostki:
  • Ma zaledwie 160 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, jest po prostu mała i drobna.

  • Podczas późnego okresu Edo nauczyła się pisma japońskiego, wcześniej była niepiśmienna. Dzięki temu czasy stagnacji mogła przeczekać studiując mniej lub bardziej przypadkowe księgi.

  • Przez całe życie zajmowała się walką, niewiele poza nią potrafi. Spory załatwia przy pomocy pięści albo ostrza, co w cywilizowanej Anglii na pewno uznawane jest za barbarzyńskie, naprawia rzeczy przy użyciu siły, ogólnie jest mało delikatna w obyciu.

  • Nie jest agresywna, ale ma kilka wyuczonych odruchów - bez wahania zaatakuje, jeśli poczuje się zagrożona, a dopiero później pomyśli, co właściwie robi. Lepiej nie zbliżać się do niej zbyt gwałtownie, bo wyrobione w ciągu kilku wieków nawyki nie są łatwe do oduczenia.

  • Urodziła się jako chłopka bez nazwiska. Nadała je sobie sama, najpierw nieformalnie - dopiero u schyłku Edo zostało ono oficjalnie uznane.

  • Przywiozła ze sobą - by nie powiedzieć przemyciła - swoją katanę. Stanowi dla niej olbrzymią wartość sentymentalną, bo przypomina o czasach świetności samurajów.

  • Przemienił ją wampir będący dzieckiem Longweia, który, tak jak jego ojciec, nie uznawał rejestrowania swoich potomków w Radzie. Akane dostała możliwość wyboru, nie chciała jednak być podległa żadnej instytucji. Służyła daimyō, nie wampirom.

  • Nie lubi kąśliwych uwag na temat zawodu lichwiarza, a niestety często zdarza się, że kobiety wytykają ją palcami, traktując jak odmieńca (bo przecież kobiecie nie przystoi!), a mężczyźni wyśmiewają, twierdząc, że ze względu na swoją płeć nie będzie w stanie wyegzekwować od klienta spłaty pożyczki.

  • O swoich zdolnościach psychokinetycznych dowiedziała się przypadkiem, w początkowym stadium jej wampiryzmu. Kiedy się złościła, losowe przedmioty wokół niej zaczynały nerwowo podrygiwać, i kiedy tak podrygiwały sobie coraz częściej stwierdziła w końcu, że coś jest nie w porządku. Na szczęście ojciec raczył opowiedzieć jej o niezwykłych umiejętnościach znanych ich gatunkowi zanim się rozstali, była więc w stanie wydedukować, że mogła nieumyślnie obudzić w sobie jedną z nich.

  • Powoli stara się nauczyć bycia kobietą, ale daleko jej jeszcze do noszenia wymyślnych, charakterystycznych dla aktualnej epoki sukni do pary z delikatnymi, damskimi bucikami. Póki co skupia się na ograniczeniu wulgarnego języka oraz na niemyśleniu o sobie w formie męskiej.

  • Ma słabość do dzieci, których nie potrafi zaatakować. Poziom niewinności tych istotek jest zbyt wysoki, by była w stanie choćby zezwolić na to, by skrzywdził je ktoś inny. Przypadek dzieci jest jedynym, w jakim stawia dobro innych ponad swoje własne.

  • Skrycie interesuje się muzyką. Chciałaby nauczyć się grać na fortepianie, ale jak tu kogoś o coś poprosić?

  • Sprzymierzyłaby się z łowcą, gdyby jakiś wampir zaszedł jej za skórę, a jej samej niewygodnie byłoby go tknąć. Nie boi się zdrad wymierzonych w kierunku rządzących, nigdy nie podpisywała z nimi umowy. Historia zresztą pokazuje, że zdarzyło jej się kilka razy zachować całkowicie wbrew zasadom.



Ostatnio zmieniony przez Akane Hayashi dnia 31/03/17, 10:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Akane Hayashi

Akane Hayashi
Wiek : 335/28
Zawód : Lichwiarka
Stan cywillny : Panna
Umiejętności : Psychokineza
Punkty : 27


https://vampirekingdom.forumpl.net/t368-akane-hayashi#619 https://vampirekingdom.forumpl.net/t375-akane-hayashi#653 https://vampirekingdom.forumpl.net/t376-akane-hayashi#654

Powrót do góry Go down

Akane Hayashi Empty Re: Akane Hayashi

Pisanie by Akane Hayashi 30/03/17, 10:46 pm

Okej, podbijam. Skończone.
Akane Hayashi

Akane Hayashi
Wiek : 335/28
Zawód : Lichwiarka
Stan cywillny : Panna
Umiejętności : Psychokineza
Punkty : 27


https://vampirekingdom.forumpl.net/t368-akane-hayashi#619 https://vampirekingdom.forumpl.net/t375-akane-hayashi#653 https://vampirekingdom.forumpl.net/t376-akane-hayashi#654

Powrót do góry Go down

Akane Hayashi Empty Re: Akane Hayashi

Pisanie by Cromwell 31/03/17, 10:19 pm


Karta postaci zaakceptowana!

Od teraz możesz zacząć swoją przygodę na fabule. Pamiętaj, aby założyć tematy pomocnicze jak informator i temat listowny.
A także, uzupełnij profil.  

Życzymy Powodzenia!
Ilość pozostałych punktów: 18
Cromwell

Cromwell
Administrator
Tytuł : Lord Protektor
Zawód : Admin / Mistrz Gry
Punkty : 0


https://vampirekingdom.forumpl.net/t83-karta-postaci-wzor#130 https://vampirekingdom.forumpl.net/t88-informator-wzory#135

Powrót do góry Go down

Akane Hayashi Empty Re: Akane Hayashi

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach